Zmieniająca się struktura demograficzna będzie miała poważne konsekwencje dla polskiego rynku pracy. Przewidywany spadek zatrudnienia o ponad 12 proc. do 2035 r. może prowadzić do niedoborów kadrowych w wielu sektorach, szczególnie w edukacji i ochronie zdrowia. Sektory te mogą doświadczyć redukcji usług lub obniżenia ich jakości, wieszczą analitycy Polskiego Instytutu Ekonomicznego.
Zapaść demograficzna wpłynie na nasz rozwój gospodarczy
Zapaść demograficzna znacząco wpłynie na rynek pracy w Polsce. Jeśli obecne trendy się utrzymają, do 2035 r. liczba pracowników spadnie o 2,1 mln, czyli o 12,6 proc. Obszary takie jak edukacja i ochrona zdrowia stracą odpowiednio 29 proc. i 23 proc. zatrudnionych, a w przemyśle będzie pracowało o 11 proc. osób mniej. Taki spadek w sektorach przemysłowych mógłby obniżyć PKB Polski o 6-8 proc. W związku z tym konieczna jest aktywizacja osób niepracujących, wdrażanie nowych technologii, wzrost wydajności oraz wspieranie migracji. To kluczowe wnioski z raportu Polskiego Instytutu Ekonomicznego.
Procesy demograficzne w Polsce spowodują znaczący spadek liczby osób w wieku produkcyjnym. Do 2030 r. liczba osób w wieku 20-64 lata zmniejszy się o 1,1 mln (4,9 proc.), a do 2050 roku spadek ten osiągnie 4,6 mln (20 proc.). Z analizy Polskiego Instytutu Ekonomicznego wynika, że do 2035 r. rynek pracy może stracić 2,1 mln pracowników, szczególnie w przemyśle (805 tys.), handlu (423 tys.), edukacji (414 tys.) i rolnictwie (406 tys.). Napływ nowych pracowników nie zdoła zrekompensować tych strat, mimo że przemysł i handel przyciągną odpowiednio 405 tys. i 308 tys. nowych pracowników.
Jak możemy zaradzić złej sytuacji demograficznej
Odpływ pracowników z polskiego rynku pracy można częściowo zniwelować, wdrażając nowe technologie, zwłaszcza w sektorze przemysłowym. Obecnie Polska zajmuje jedno z ostatnich miejsc w UE pod względem liczby robotów w przemyśle. Na 10 tys. pracowników przypada u nas 54,6 robotów, podczas gdy w Niemczech jest to 256, w Czechach 165,9, a w Szwecji 297,6. Główną barierą w adaptacji nowych technologii jest w Polsce awersja do ryzyka oraz niska skłonność firm do rozwoju i skalowania działalności.
Również migracje mogą pomóc złagodzić skutki negatywnych trendów demograficznych. W latach 2016-2023 na polski rynek pracy napłynęło 944 tys. zagranicznych pracowników zarejestrowanych w ZUS. Jednak w 2023 r. przyrost cudzoziemców w ZUS wyniósł jedynie 6 proc., podczas gdy w latach 2016-2022 średnioroczny wzrost sięgał 30 proc. Aby utrzymać dotychczasowy poziom obciążenia demograficznego, do 2033 r. liczba pracujących cudzoziemców w Polsce musiałaby wzrosnąć o ponad 2,6 mln.