Otwarte Fundusze Emerytalne (OFE) powstały w 1999 r., żeby umożliwić pracującym Polakom odkładanie części swoich pieniędzy, z których mogliby korzystać na emeryturze. Chociaż w idei OFE miały odciążyć ZUS i zapewnić przyszłym emerytom dodatkowe źródło pieniędzy i bezpieczeństwo finansowe na emeryturze, część środków została przeniesiona do ZUS w 2014 r., co podważyło zaufanie Polaków do takiej formy oszczędzania. Okazuje się jednak, że nadal pozostało tam dużo pieniędzy, z których będziemy mogli skorzystać na emeryturze.
W OFE czeka wiele pieniędzy
Zdecydowana większość z ponad 14 mln Polaków posiadających konta w Otwartych Funduszach Emerytalnych (OFE) nie zdaje sobie sprawy z tego, ile środków rzeczywiście znajduje się na ich rachunkach. Średnia wartość zgromadzonych oszczędności wynosi 14 879 zł na osobę. Jest to wynik podzielenia aktywów netto OFE, wynoszących według danych Komisji Nadzoru Finansowego z 21 listopada 2024 r. aż 212,84 mld zł, przez liczbę wszystkich uczestników funduszy, podaje Business Insider.
Z perspektywy przyszłych emerytów taka kwota, będąca dodatkiem do świadczenia z ZUS, wydaje się jednak symboliczna. Nie wystarczy ona na znaczące podwyższenie standardu życia w czasie emerytury. Sytuację dodatkowo komplikuje fakt, że większość członków OFE od lat nie przekazuje do funduszy nowych składek. Obecny stan kont jest wynikiem jedynie inwestowania wcześniej zgromadzonych środków.
OFE straciło reputację po przerzuceniu pieniędzy do ZUS
Eksperci podkreślają, że reforma systemu emerytalnego, w tym przesunięcie części środków do ZUS w ramach tzw. „suwaka emerytalnego”, przyczyniła się do osłabienia roli OFE. Brak wpłat i uzależnienie od wyników inwestycyjnych powodują, że OFE nie są już tak efektywnym narzędziem oszczędzania na przyszłość, jak zakładano w momencie ich tworzenia. W kontekście rosnących kosztów życia i przewidywanych niskich świadczeń emerytalnych wielu obywateli może w przyszłości stanąć przed poważnym wyzwaniem związanym z zabezpieczeniem swojego bytu na starość.
Rozwiązaniem mogłoby być większe zaangażowanie w indywidualne formy oszczędzania, takie jak Pracownicze Plany Kapitałowe (PPK) czy Indywidualne Konta Emerytalne (IKE), które mogą uzupełnić systemowe niedobory i zapewnić bardziej stabilną podstawę finansową na emeryturze. Jednakże poziom zaufania do takich rozwiązań pozostaje niski, co wciąż utrudnia ich popularyzację.