Lekarz miał dość. Dał możliwość zgłoszenia „osiedlowego króla dymu”

Lekarz miał dość. Dał możliwość zgłoszenia „osiedlowego króla dymu”

Dodano: 
Dym z komina
Dym z komina Źródło: Pixabay / czu_czu_PL
Wirtualne narzędzie do społecznego monitorowania czystości powietrza „Stop Smog” wymyślił lekarz kardiolog z Suwałk Adam Gorlo, a napisał ją jego syn.

Lekarz Adam Gorlo jest świadomy szkód, które wyrządza w ludzkim organizmie oddychanie smogiem. To nowotwory, alergie, udary, zawały, zaostrzenie niewydolności nerek, płuc. „Warto zaznaczyć, że choroby układu sercowo naczyniowego odpowiadają w Polsce za 60 proc. zgonów” – uświadamia Adam Gorlo, mieszkający i pracujący w Suwałkach.

Na 16 województw, tylko dwa nie mają jeszcze uchwał antysmogowych zobowiązujących mieszkańców do wymiany pieców – kopciuchów. To warmińsko -mazurskie i podlaskie, w którym mieszka Adam Gorlo. Uchwały antysmogowe to regulacje prawne, które mają zapewnić czyste powietrze wprowadzając ograniczenia i zakazy dotyczące wszystkich użytkowników urządzeń o mocy do 1 MW, w których wykorzystuje się paliwa stałe, czyli właścicieli pieców, kominków i kotłów.

Zrobić zdjęcie, opisać i wysłać

„Gdy jeżdżę po okolicy, widzę obrzydliwy dym, który nie pozwala wyjść na spacer, nie mówiąc nawet żeby jakoś funkcjonować w otoczeniu, szczególnie zimą. Nie ukrywam, że miałem sąsiada, który palił oponami, mocno mnie do tego zmotywował” – tłumaczył w Polsat News Adam Gorlo, lekarz chorób wewnętrznych i pomysłodawca aplikacji „Stop Smog”.

Aplikację stworzył syn lekarza. Działa na prostych zasadach: trzeba zrobić zdjęcie komina i załączyć je jako dowód, wybierać opcję "zgłoś osiedlowego króla dymu", opisać gdzie to zdarzenie miało miejsce, wybierać gminę lub miasto. Aplikacja sama wybiera gdzie wysłane zostanie zgłoszenie. Działa w trzech powiatach:

  • suwalskim,
  • augustowskim,
  • sejneńskim.

Ile zgłoszeń ciepłą zimą?

Tym razem zima była łaskawa, więc zgłoszeń nie było dużo. W samych Suwałkach było ich 14., i każdy sygnał był sprawdzony przez Straż Miejską. „Jeżeli zajeżdżamy na taką interwencję, to potem już mieszkaniec jest wyczulony, że możemy od czasu do czasu zajrzeć i myślę, że te efekty są” – przyznał w Polsat News Grzegorz Kosiński, komendant straży miejskiej w Suwałkach.

Czytaj też:
Koszty ogrzewania znowu zaskakują. Czym w końcu ogrzewać dom?
Czytaj też:
Miarka się przebrała. Skarb Państwa winny astmy i pozwany
Czytaj też:
Piec gazowy do likwidacji? Wkrótce nowe przepisy
Czytaj też:
Państwo będzie płaciło za smog. Można otrzymać nawet 30 tys. zł