Według Polskiego Alarmu Smogowego, piece i kotły na paliwa stałe odpowiadają za 86 proc. całkowitej emisji pyłu zawieszonego PM 2.5 oraz za ok. 93 proc. emisji rakotwórczego benzopirenu. Zgodnie z danymi Centralnej Ewidencji Budynków z 2023 roku, w Polsce użytkowanych jest 17,3 mln różnych źródeł ciepła. 17 proc. z nich stanowią kotły na paliwa stałe, a 2 mln z nich to kopciuchy.
Jeżeli nie węgiel to co?
Korzystanie z węgla jest coraz droższe. Składają się na to koszty samego paliwa, leczenia schorzeń dróg oddechowych, a od 2027 roku także koszty emisji dwutlenku węgla. –Te ostatnie będą najwyższe dla użytkowników starych pieców jest najbardziej emisyjnym z paliw opałowych wykorzystywanych w Polsce – powiedziała dla portalu Forsal.pl Bartosz Kwiatkowski, dyrektor generalny Polskiej Organizacji Gazu Płynnego (POGP). Alternatywą jest gaz. Do czasu.
Niestety, najnowsze założenia unijnej dyrektywy EPBD dotyczące charakterystyki energetycznej nieruchomości zakładają, że 2030 to ostatni rok, w którym piece gazowe będą montowane w nowych budynkach mieszkalnych. Kotły na gaz i inne paliwa kopalne mają zniknąć całkowicie z rynku do 2040 roku.
Gaz też do odstawki, ale nie od razu
Przepisy UE w zakresie ochrony środowiska zakładają zeroemisyjność wszystkich budynków. Jednak koniec pieców gazowych w Polsce i innych krajach członkowskich UE ma nastąpić etapami.
- Od 2025 roku nie będzie dofinansowania na montaż kotłów gazowych. Ten zakaz nie będzie obowiązywał, jeśli dla danego budynku nie będzie możliwości przyłączenia alternatywnego źródła ogrzewania. Drugi wyjątek dotyczy złożonego wniosku o dofinansowanie odpowiednio wcześniej i z określonych programów, np. FEnIKS.
- Od 2028 roku nie będzie można montować kotłów gazowych w nowych budynkach państwowych lub samorządowych.
- Od 2030 roku brak możliwości montowania kotłów gazowych w nowych budynkach prywatnych.
- Od 2040 roku likwidacja wszystkich kotłów na paliwa kopalne, w tym pieców gazowych.