Wnioski o świadczenie interwencyjne mieli prawo składać do Zakładu Ubezpieczeń Społecznych przedsiębiorcy z Dolnego Śląska, którzy ucierpieli z powodu wrześniowej powodzi w 2024 roku. Rząd zaliczył ją do sytuacji kryzysowych.
Do tej pory w ramach świadczenia interwencyjnego ZUS wypłacił niemal 180 mln złotych. Na pieniądze czekają jeszcze osoby, które wniosek złożyły w ostatnich dniach obowiązywania świadczenia, czyli w pierwszej połowie marca 2025 roku.
Od decyzji ZUS przysługuje odwołanie do sądu
ZUS informuje o przyznaniu świadczenia interwencyjnego poprzez profil płatnika na PUE/eZUS lub wysyła informację tradycyjnym listem. O formie informacje decyduje przedsiębiorca.
Kwota przyznanego świadczenia nie musi jednak pokrywać się z wyliczeniami poszkodowanego. Jeśli świadczenie nie zostanie przyznane, ZUS również przekaże w tej sprawie decyzję. Przedsiębiorca, który nie zgadza się z decyzją ZUS, może się od niej odwołać do Sądu Okręgowego za pośrednictwem ZUS. Dotyczy to przypadków, kiedy świadczenie interwencyjne zostało przyznane w niższej kwocie lub nie zostało przyznane wcale. Przedsiębiorcy mają na to miesiąc.
Szacunki szkód z trzech województw
Według danych przekazanych przez wojewodów z województw dolnośląskiego, małopolskiego i opolskiego straty spowodowane przez powódź to ponad 4,2 mld zł. Według tych szacunków, najwięcej szkód wielka woda wyrządziła w woj. dolnośląskim, gdzie straty obliczono przynajmniej na 3 mld 832,5 mln zł. Kolejne 388 mln z, to stratyw woj. opolskim, oraz 88 mln zł. w woj. małopolskim. Nie są to szacunki ostateczne.
„Powódź tysiąclecia” z lipca 1997 roku, kosztowała Polskę 12 mld zł w cenach z 1997 roku, co po uwzględnieniu inflacji oznacza równowartość obecnych ok. 34,5 mld zł. Wówczas było to 2,7 proc. PKB kraju i 9,5 proc. rocznych wydatków z budżetu – wyliczył portal Business Insider. Dziś taka sama kwota stanowiłaby odpowiednio niespełna 1 proc. naszego PKB i 3,9 proc. wydatków budżetu państwa z 2024 roku.
Czytaj też:
Dzwonią i podają się za ZUS. Nowe paskudne oszustwoCzytaj też:
Artyści dostaną więcej. Bo zlecenia i umowy o dzieło mszczą się na emeryturzeCzytaj też:
Podpowiadamy jak skutecznie wyjechać do sanatorium i gdzie czeka się najkrócej