Fatalne wieści ekspertów. Skutki za chwilę odczujemy wszyscy

Fatalne wieści ekspertów. Skutki za chwilę odczujemy wszyscy

Dodano: 
Pracownik, urlop
Pracownik, urlop Źródło: Pexels / Andrea Piacquadio
Niepokojące dane spływają z polskiego przemysłu i wytwórstwa. Indeks PMI wskazuje dalszy spadek produkcji. Spadek ten będzie się jednak stabilizował.

Alarmujące dane Głównego Urzędu Statystycznego. Wynika z nich, że kurczy się produkcja w przemyśle i przetwórstwie. Klienci kupują mniej. Producenci liczą, że zahamowanie wzrostu cen produktów odwróci ten niekorzystny trend. Indeks PMI (pokazujący, jak będzie kształtować się gospodarka w najbliższym czasie) również nie kształtuje się najlepiej.

Spadek produkcji i wytwórstwa w Polsce. Wiemy, czym jest spowodowany

Indeks od 29 miesięcy pozostaje poniżej granicy 50 pkt., co oznacza spadek aktywności. W przemyśle i wytwórstwie. Chociaż rósł on rok do roku, to wciąż pozostaje na niezadowalającym poziomie około 48 proc.

„Wzrost indeksu wynikał z wyższych wkładów 3 z 5 jego składowych (dla bieżącej produkcji, nowych zamówień i zatrudnienia), podczas gdy przeciwny wpływ miały niższe wkłady składowych dla zapasów i czasu dostaw” – stwierdzili eksperci Credit Agricole.

Informacje o spadku produkcji przekazał GUS i agencja S&P Global. Z ich doniesień wynika, że po uwzględnieniu czynników sezonowych nowe zamówienia, produkcja i aktywność zakupowa spadały, ale w w wolniejszym tempie niż w sierpniu. Ustabilizował się natomiast wskaźnik zatrudnienia.

„Produkcja i nowe zamówienia wciąż spadają, jednak tempo tego spadku wyraźnie zwalnia. Stabilizacja zatrudnienia po długim okresie redukcji miejsc pracy to pozytywny sygnał. Pomimo tego, oczekiwania na nadchodzące miesiące pozostają ostrożne. Producenci liczą na to, że spadające ceny pobudzą popyt, co w dłuższej perspektywie może przynieść wyczekiwaną poprawę w przemyśle” – ocenili eksperci banku PKO w komentarzu do danych GUS.

Są też dobre informacje. Czynniki inflacyjne są zdławione

Są jednak dobre informacje. Eksperci PKO BP wywnioskowali, że obecne osłabienie wytwórstwa wynika jest skorelowane z wyhamowaniem inflacji. Ceny części surowców niezbędnych do produkcji rosną szybciej od finalnych cen produktów. Dzięki temu konsumenci nie są bombardowani podwyżkami.

"Koszty czynników produkcji wzrosły po raz piąty w tym roku, jednak wzrost ten był marginalny" – ocenili. Co ciekawe, ceny wyrobów gotowych spadały 17 raz z rzędu.