Ministerstwo Sprawiedliwości planuje wprowadzenie zmian w przepisach, które doprowadziłyby do zablokowania licznych zawodów dla osób notorycznie łamiących przepisy ruchu drogowego. O szykowanych zmianach informuje "Rzeczpospolita".
Zaostrzenie przepisów dla piratów drogowych
Łamanie sądowego zakazu prowadzenia pojazdów jest przestępstwem zagrożonym karą do pięciu lat więzienia (art. 244 Kodeksu karnego). Problem narasta – w 2018 roku policja odnotowała 7014 takich przypadków, a w ubiegłym roku już 16 534. To jednak jedynie część rzeczywistej skali zjawiska, bo wielu kierowców prowadzących pojazdy mimo zakazu unika kontroli i nie popełnia wykroczeń, które mogłyby ich ujawnić.
Rząd planuje zaostrzenie przepisów, by skuteczniej eliminować recydywistów z dróg. Nowelizacja ustawy o bezpieczeństwie ruchu drogowego przewiduje m.in. dożywotni zakaz prowadzenia pojazdów dla osób, które ponownie złamią sądowy zakaz. Dodatkowo kierowcom grozi przepadek pojazdu oraz minimalna kara finansowa w wysokości 10 tys. zł, co ma działać odstraszająco.
Zawody, w których piraci drogowi nie znajdą pracy
Jak zauważa Dziennik Gazeta Prawna cytowana przez bankier.pl, obligatoryjny dożywotni zakaz prowadzenia pojazdów może mieć daleko idące konsekwencje zawodowe dla skazanych. Utrata prawa jazdy wpłynie nie tylko na kierowców zawodowych, ale także na osoby wykonujące zawody wymagające niekaralności, jak nauczyciele, urzędnicy czy pracownicy ochrony. W efekcie wielu skazanych może stracić możliwość zatrudnienia, co dodatkowo pogłębi ich problemy społeczne i zawodowe.
Eksperci podkreślają, że rząd powinien lepiej komunikować skutki nowego prawa, aby pełniło ono funkcję prewencyjną. Zdaniem prof. Marka Kulika z UMCS, bez odpowiedniej edukacji społecznej kara może jedynie zwiększyć liczbę naruszeń art. 244 Kodeksu karnego, zamiast skutecznie eliminować nieodpowiedzialnych kierowców z dróg. Sceptycznie ocenia on skuteczność tego rozwiązania w poprawie bezpieczeństwa ruchu drogowego.