Jedna z najpopularniejszych sieci odzieżowych na świecie, wprowadziła znaczące zmiany w systemie zwrotów. Klienci zamawiający towary w sklepie internetowym skorzystają z darmowych zwrotów tylko w salonach stacjonarnych. Kurier lub paczkomat jest już płatny. Zmiany dotyczą kilku państw w Europie: Irlandii, Holandii, Belgii i niestety Polski.
W Polsce jest około 30 mln internautów. 78 proc. z nich deklaruje, że robi zakupy online. Z raportu "E-commerce w Polsce 2024" napisanego przez Gemius, PBI oraz IAB Polska wynika, że najczęściej kupowanymi kategoriami produktów online jest moda (74 proc.), obuwie (65 proc.) oraz kosmetyki i perfumy (62 proc.).
Zara zmienia reguły gry
Hiszpańska sieć sklepów odzieżowych Zara oferuje możliwość zwrotu produktów zarówno w sklepach stacjonarnych, jak i poprzez przesyłki kurierskie oraz zwroty w punkcie. Dotychczas proces ten był darmowy. W grudniu sieć sklepów zmieniła zasady gry. Zwrot w sklepie stacjonarnym nadal jest darmowy. Wymagany jest tylko paragon zakupu.
Odbiór paczki z ubraniami do zwrotu przez kuriera jest już płatny. „Koszt każdego zwrotu wynosi 9,90 zł i zostanie odliczony od zwracanej należności”. – informuje sieciówka na stronie internetowej. W ten sposób można zwrócić towar wyłącznie kupiony online. Dołączenie paragonu nie jest w tej opcji wymagane.
Nie tylko Zara zmieniła podejście do zwrotów
Zwrotu niechcianego towaru można także dokonać za pomocą paczkomatów, ale również jest to opcja płatna. „Koszt każdego zwrotu wynosi 6,90 zł i zostanie odliczony od zwracanej należności”. – instruuje sklep online. W taki sposób można zwrócić tylko zakupy zrobione online.
Z podobnego rozwiązania dotyczącego zwrotu towarów zakupionych online korzystają także inne znane marki m.in. Next i Uniqlo. Powodem zmiany są najprawdopodobniej rosnące koszty generowane przez zwroty zakupów online. Darmowe zwroty są jedynie dobrą wolą firmy i nie są obowiązkowe.