Mleko ekologiczne to takie, które pochodzi z gospodarstwa legitymującego się certyfikatem potwierdzającym zgodność sposobu produkcji z wymogami rolnictwa ekologicznego obowiązującymi w Unii Europejskiej.
Mało jest gospodarstw prowadzących tradycyjną, pastwiskową hodowlę krów, ale wciąż są. W takim gospodarstwie krowy jedzą trawę, bo mają dostęp do pastwisk, gdzie mogą swobodnie się poruszać i korzystać ze świeżego powietrza. Pastwiska nawożone są obornikiem. Krowy dostają także pasze pochodzące z naturalnych użytków zielonych, bez środków ochrony roślin i mineralnego nawożenia. Nie zawierają środków chemicznych, pestycydów ani GMO. Litr takiego mleka kosztuje w sklepie około 10 zł.
Polska zjeżdża w dół w statystykach
Produkcja mleka ekologicznego w Unii Europejskiej wyraźnie się zmniejszyła. Z danych Zentrale Milchmarkt Berichterstattung wynika, że w pierwszym kwartale 2025 roku dostawy mleka ekologicznego w 23 krajach członkowskich spadły o 4,6 proc. – do poziomu 1,24 mln ton – podał portal topagrar.pl.
Produkcja mleka ogółem w Unii Europejskiej również była niższa. W marcu 2025 roku państwa UE-27 dostarczyły 12,88 mln ton mleka – to o 0,4 proc. mniej niż miesiąc wcześniej i o 0,7 proc. mniej niż w analogicznym okresie 2024 roku. Polska odnotowała jeden z największych spadków produkcji mleka ekologicznego w całej Unii. W pierwszym kwartale 2025 roku dostawy mleka bio spadły o 23,5 proc. W marcu spadek sięgnął aż 17,9 proc. Udział mleka ekologicznego w polskiej produkcji mleka ogółem jest symboliczny – zaledwie 0,1 proc. Powodów takiego stanu rzeczy jest kilka.
Co trzeba zrobić żeby mieć ekologiczne gospodarstwo?
Chęć prowadzenie certyfikowanego gospodarstwa zmusza rolników do inwestycji w certyfikację i poprawę dobrostanu zwierząt.
Uzyskanie certyfikatu poprzedza okres wdrażania wymogów rolnictwa ekologicznego pod nadzorem jednostki certyfikującej, ale bez możliwości sprzedaży produktów jako ekologiczne. W tym okresie gospodarstwo jest doprowadzane do równowagi ekologicznej, a pozostałości stosowanych wcześniej środków chemicznych, np. sztucznych nawozów ulegają rozkładowi.
Dopiero po dwóch latach ekologicznego gospodarowania, rolnik-hodowca może uzyskać certyfikat uprawniający do znakowania produktów ekologicznym logo UE, tzw. zielonym listkiem.
Czytaj też:
Rolnicy wywalczyli bezrobocie. Zasiłek też im się od czerwca należy