Wielu emerytów pokrzywdzonych na skutek zmiany przepisów odbiera znaczenie niższe emerytury, niż powinni. Wyrok Trybunały Konstytucyjnego potwierdza, że emerytury 200 tys. emerytów powinny być ponownie przeliczone. Wyrok nie został jednak nadal opublikowany, a ZUS uważa, że nie ma podstaw do ponownego przeliczenia w tej sytuacji. O sprawie przypomina "Fakt".
Emeryci mogą dostawać nawet 1452 zł miesięcznie więcej
W czerwcu Trybunał Konstytucyjny orzekł, że obecne przepisy dotyczące emerytur są krzywdzące i zobligował rząd do ich zmiany. Choć wyrok zapadł kilka miesięcy temu, wciąż nie został opublikowany, a rząd nie przedstawił projektu ustawy umożliwiającej przeliczenie świadczeń i wypłatę wyrównań. Seniorzy tracą cierpliwość, a sprawą zajmuje się senacka Komisja Petycji.
Na jej zlecenie ZUS oszacował potencjalne koszty zmian, dzieląc pokrzywdzonych seniorów na dwie grupy. Pierwsza, licząca około 149 tys. osób, obejmuje tych, którzy już przeszli z wcześniejszej emerytury na docelowe świadczenie. Średnio mogliby oni zyskać 1 452 zł miesięcznej podwyżki oraz wyrównanie w wysokości 79 391 zł. Druga grupa, licząca około 50,5 tys. osób, to seniorzy nadal pobierający wcześniejsze świadczenie. W ich przypadku średnia podwyżka wynosiłaby nawet 5 491 zł.
Ponowne przeliczenie emerytur nie opłaca się rządowi
Rząd nie spieszy się z rozwiązaniem problemu emerytur uznanych za krzywdzące przez Trybunał Konstytucyjny. Wiceminister rodziny Sebastian Gajewski, odpowiadając na interpelację poselską, stwierdził, że ministerstwo postrzega sprawę bardziej jako konieczność rozwiązania problemu części emerytów poszkodowanych wcześniejszym przejściem na emeryturę, niż jako realizację wyroku Trybunału.
Choć resort uznaje sprawę za ważną, kluczowym wyzwaniem pozostają kwestie finansowe, a szczegółowe analizy wciąż trwają.