Już w lipcu bieżącego roku pracownicy Służby Zdrowia zobaczą na swoich kontach dużo więcej pieniędzy. Rząd przygotował podwyżki dla lekarzy, pielęgniarek i salowych. Na jakie wynagrodzenia może liczyć personel szpitali napisał Portal Samorządowy.
Służba Zdrowia ze znacznymi podwyżkami od lipca 2025 r.
Od lipca znacząco wzrosną wynagrodzenia pracowników ochrony zdrowia zatrudnionych na etatach. Najlepiej wykształcone pielęgniarki otrzymają co najmniej 10,5 tys. zł brutto, lekarze ze specjalizacją – 11,9 tys. zł, a salowe – 5,3 tys. zł. Podwyżki wynikają z przepisów, zgodnie z którymi minimalne pensje w szpitalach i poradniach są powiązane ze średnią krajową.
Jednak według „Gazety Wyborczej”, na którą powołuje się Portal Samorządowy, pojawiają się wątpliwości, czy Narodowy Fundusz Zdrowia znajdzie wystarczające środki na ich sfinansowanie. Systematyczny wzrost wynagrodzeń od 1 lipca każdego roku oznacza coraz większe obciążenie budżetu, co może rodzić problemy z zapewnieniem stabilnego finansowania sektora ochrony zdrowia.
Narodowy Fundusz Zdrowia nie ma pieniędzy na podwyżki dla Służby Zdrowia
Według „Gazety Wyborczej” lipcowe podwyżki w poprzednich latach kosztowały budżet państwa kilkanaście miliardów złotych, a w tym roku kwota ta może być jeszcze wyższa. Dotychczas Narodowy Fundusz Zdrowia posiadał rezerwy na ich sfinansowanie, jednak sytuacja uległa zmianie – w drugiej połowie 2023 r. fundusz wyczerpał swoje oszczędności, kończąc rok z deficytem wynoszącym 22 mld zł. W efekcie w 2024 r. Ministerstwo Zdrowia kilkukrotnie musiało dokładać dodatkowe środki do budżetu NFZ, który nie dysponuje już żadnym zapasem finansowym.
Sytuacja na 2025 r. rysuje się jeszcze trudniej. Plan finansowy NFZ nie został dotychczas zatwierdzony przez ministra finansów, który zażądał od resortu zdrowia wyjaśnień dotyczących wnioskowanej dotacji w wysokości 20 mld zł. Argumentacja, że środki te są niezbędne do pokrycia podwyżek wynagrodzeń, nie była dla ministra wystarczająco przekonująca.
Czytaj też:
Kiedyś bardzo popularny, teraz wymiera. Czarne chmury nad ważnym zawodem