Seniorów czeka trudny rok. Co z waloryzacją emerytur?

Seniorów czeka trudny rok. Co z waloryzacją emerytur?

Dodano: 
Rok 2026 przyniesie zmiany w emeryturach
Rok 2026 przyniesie zmiany w emeryturach Źródło: Shutterstock / koldo_studio
Waloryzacja emerytur w 2026 r. będzie jedną z najniższych od lat. Seniorzy mogą liczyć na skromne podwyżki.

Spadająca inflacja oznacza, że waloryzacja emerytur w 2026 r. będzie jedną z najsłabszych od lat.

Według rządowych prognoz podwyżka świadczeń ma wynieść ok. 4,88 proc., czyli wyraźnie mniej niż w latach poprzednich, gdy wskaźnik przekraczał nawet 10–14 proc.

Mimo że w projekcie budżetu na przyszły rok na waloryzację emerytur, a także na wypłatę trzynastych i czternastych emerytur zapisano aż 55 mld zł, realne odczucie zmian w portfelach wielu osób może być umiarkowane. Dla seniorów oznacza to stabilizację, ale bez istotnego wzrostu dochodów, jakiego doświadczali w czasie wysokiej inflacji.

Ile wzrosną emerytury po waloryzacji?

Z prognoz przytaczanych przez „Fakt” wynika, że przy założeniu potwierdzenia obecnych wyliczeń waloryzacji minimalna emerytura wzrosłaby z 1878,91 zł do około 1970,60 zł brutto. Tyle samo miałaby wynieść 13. emerytura oraz bazowa kwota 14. emerytury, przy czym pełne dodatkowe świadczenie trafi jedynie do seniorów, których podstawowa emerytura nie przekracza 2900 zł brutto.

Druga waloryzacja coraz mniej realna

Jeszcze niedawno mówiło się o możliwości wprowadzenia drugiej waloryzacji świadczeń w roku, gdy inflacja przekroczy 5 proc. Teraz wszystko wskazuje na to, że taki scenariusz się nie zrealizuje.

Spadek dynamiki cen sprawia, że rząd skupia się na innych rozwiązaniach, które mogłyby zabezpieczyć emerytury przed symbolicznymi podwyżkami. Kluczowym tematem staje się modyfikacja samego wzoru waloryzacyjnego, by większą rolę odgrywał wzrost wynagrodzeń, a nie tylko inflacja.

Czytaj też:
Pracujesz na emeryturze? Od 1 grudniu limity nie będą już takie same

Rządowa recepta na groszowe podwyżki

Wiceminister rodziny Aleksandra Gajewska wskazuje, że jednym z rozwiązań jest zwiększenie tzw. elementu płacowego we wskaźniku waloryzacji, obecnie ustalonego na poziomie 20 proc. realnego wzrostu wynagrodzeń. W trakcie prac nad budżetem rozważano nawet podniesienie go do 35 proc., co dałoby podwyżki przekraczające 5 proc. Ostatecznie z tego pomysłu zrezygnowano, ale drzwi do zmian pozostają otwarte. Jak podkreśla wiceminister:

— Ustalono, że preferowanym sposobem zapobiegania zjawisku niskich waloryzacji świadczeń emerytalno-rentowych jest zwiększenie elementu płacowego wskaźnika waloryzacji, tj. przyjęcie rozwiązania polegającego na ewentualnym zwiększeniu realnego wzrostu przeciętnego wynagrodzenia we wskaźniku waloryzacji ponad ustawowe 20 proc. Może to nastąpić w ramach negocjacji w Radzie Dialogu Społecznego (przeprowadzanych w czerwcu) lub w drodze rozporządzenia Rady Ministrów (ewentualnie jego zmiany) i nie wymaga zmian ustawowych. Rozwiązanie to pozwala na szybkie i uniwersalne, a także incydentalne dostosowywanie wskaźnika waloryzacji do występujących w danym czasie warunków społeczno-gospodarczych — wyjaśnia, cytowana przez „Fakt”, wiceminister rodziny Aleksandra Gajewska w odpowiedzi na interpelację poselską.

Na razie seniorzy muszą przygotować się na skromniejsze podwyżki emerytur niż w poprzednich latach, a realna poprawa sytuacji wielu z nich będzie zależała przede wszystkim od dodatkowych świadczeń – trzynastek i czternastek – oraz ewentualnych decyzji rządu o zmianach w mechanizmie waloryzacyjnym.

Czytaj też:
Tysiące emerytów odzyskają pieniądze. Nawet 420 zł
Czytaj też:
Grudzień z dwoma przelewami ZUS. Ci seniorzy zobaczą „15. emeryturę”