Kilogram gęsi z Niemiec kosztuje od 18 do 22 euro za kilogram mięsa – podało Federalne Stowarzyszenie Wiejskich Hodowli Gęsi z Niemiec. Polska gęś jest nawet pięć razy tańsza (4-5 euro za kilogram). Niemcy zjedzą w tym roku około 18 tys. ton gęsiny. I tak mniej niż przed pandemią (24 tys. ton). Pieczona gęś to tradycyjny posiłek świętomarciński na 11 listopada i główna atrakcja na niemieckim talerzu podczas towarzyskich spotkań aż do końca grudnia.
Niemcy nie są w stanie konkurować z Polakami
Dyrektor zarządzający stowarzyszenia Lorenz Eskildsen przyznaje w wywiadzie dla niemieckiego dziennika Bild, że około 80 proc. sprzedanej na niemieckim rynku w tym roku gęsiny będzie pochodzić z zagranicy. – Po prostu dlatego, że niemieccy producenci nie są w stanie konkurować za zagranicznymi cenami – wyjaśnia. Ma też teorię dlaczego polskie gęsi są tańsze: są zwykle przymusowo tuczone, co w Niemczech jest zabronione ze względu na dobrostan zwierząt.
Błogosławieństwo dla małych gospodarstw
– Dzięki rolniczemu handlowi detalicznemu wreszcie w Polsce ruszyła się produkcja przyzagrodowa – wyjaśnia sukces polskiej gęsi, także w Polsce, Andrzej Klonecki, prezes Fundacji Hodowców Polskiej Białej Gęsi w rozmowie z portalem StrefaAgro. – Możemy zarobić do 100 000 zł bez płacenia podatku, możemy sprzedać w sklepach tę gęś, na festynach, jarmarkach – wylicza. Jego zdaniem w hodowli przyzagrodowej gęsi mają najlepszy dobrostan, bo zajmują się nimi przede wszystkim małe gospodarstwa do 15-20 hektarów. Dodatkowo, sprzedaż w ramach handlu detalicznego obywa się bez pośredników. Na niemieckie talerze trafiają jednak gęsi z polskich ferm. Fundacja Otwarte Klatki informuje, że przymusowe karmienie gęsi w Polsce jest zakazane od lat 90., czyli już ponad 20 lat.