Polacy zlekceważyli ponad 1 mln wizyt u lekarza. Rekordowe kolejki do specjalistów

Polacy zlekceważyli ponad 1 mln wizyt u lekarza. Rekordowe kolejki do specjalistów

Dodano: 
Lekarka ze stetoskopem
Lekarka ze stetoskopem Źródło: Unsplash / Alexandr Podvalny
Dane z Narodowego Funduszu Zdrowia nie napawają optymizmem. W 2024 roku Polacy nie odwołali 1 358 537 wizyt u lekarzy różnych specjalności.

Kolejki do lekarzy w Polsce, zwłaszcza do specjalistów to przedmiot troski każdego rządu. Rok 2024 był pod tym względem rekordowy. Średni czas oczekiwania na wizytę u lekarza specjalisty wynosił już 4,2 miesiąca. To najdłużej od 2012 roku – tak wynika z badań Fundacji Watch Health Care. Trzynaście lat temu trzeba było czekać na taką wizytę tylko 2,4 miesiąca.

W 2024 roku najdłużej trzeba było czekać na wizytę u:

  • angiologa (leczenie chorób naczyń tętniczych) – średnio 13,9 miesięcy,
  • endokrynologa (tarczyca) – 12,1 miesięcy,
  • chirurga naczyniowego – 11,6 miesięcy.

Narodowy Fundusz Zdrowia podliczył wizyty u lekarzy w 2024 roku

W tym kontekście nie bez znaczenia są także inne dane – mówiące o tym ile razy Polacy w 2024 roku nie przyszli na umówioną wizytę i do kogo. 1 358 537 wizyt, a które pacjenci się nie stawili robi wrażenie. Na dodatek to o 75 tys. więcej niż w 2023 roku.

Których specjalistów lekceważyliśmy najbardziej?

  • ortopedia i traumatologia narządu ruchu – ponad 464 tys. razy,
  • kardiologia – blisko 300 tys. razy,
  • fizjoterapia ambulatoryjna – ponad 188 tys. razy,
  • endokrynologia blisko 131 tys. razy,
  • onkologia – ponad 102 tys. razy,
  • tomografia komputerowa – ponad 45 tys. razy,
  • rezonans magnetyczny – ponad 43 tys. razy,
  • gastroskopia – ponad 29 tys. razy,
  • kolonoskopia – ponad 28 tys. razy.

Pacjenci nie zgłaszali się także m.in. na wycięcie macicy (319 nieodwołanych operacji), na zabiegi z zakresu gruczołu krokowego (255), na operacje jaskry (166) i na operacje wad serca i aorty piersiowej w krążeniu pozaustrojowym (93).

Ministerstwo Zdrowia chce jednej kolejki

Ministerstwo Zdrowia planuje uruchomienie centralnej e-rejestracji. Obecnie e-rejestracja działa w formie pilotażu. W taki można się zapisać tylko na wizytę do kardiologa. W nowy sposób można się zapisać na wizytę w 200 placówkach, które zatrudniają kardiologów (15 proc. wszystkich wizyt).

Do końca 2025 roku według zapowiedzi minister Leszczyny do systemu muszą wejść wszystkie placówki świadczące kardiologiczne usługi. Pilotaż obejmuje też zapisy na mammografię, cytologię w programach profilaktyki raka piersi i raka szyjki macicy. Jedna kolejka miałaby zastąpić listy prowadzone obecnie przez każdą poradnię, przychodnię czy szpital. Koszt budowy i utrzymania przez 10 lat centralnej e-rejestracji to 618 mln zł.

Czytaj też:
Więcej pacjentów, albo mniej za wizytę. Resort zdrowia straszy przychodnie
Czytaj też:
Zmęczony jak lekarz. Rekordowe 103,5 godziny pracy bez przerwy na etacie
Czytaj też:
Będą kary dla patolekarzy. Rząd stracił cierpliwość