W Polsce ashwagandha to nadal bardzo popularny i często kupowany produkt. Ma poprawiać koncentrację i pamięć, łagodzić stany lękowe i depresyjne, a także napięcie związane ze stresem. Według zapewnień producentów pomaga również przy zapaleniu stawów oraz bólu kręgosłupa. – Chociaż badania naukowe pokazują, że ashwagandha może być wsparciem dla osób, które borykają się z lękiem lub mają problemy ze snem, to nie powinna ona być długoterminowym rozwiązaniem problemów ze zdrowiem psychicznym – stoi na stanowisku farmaceutka Hanna Przerada. Jako suplement ashwagandhę w Polsce kupuje się bez recepty.
Szkodzi na wątrobę, potrafi wywołać aborcję, ale nie w Polsce
Lekarze w Holandii czy Finlandii też przestrzegają przed tym popularnym suplementem. „Przeprowadzono niewiele badań naukowych na temat szkodliwego działania ashwagandhy. Jednak lekarze zarówno z Holandii, jak i innych krajów zgłaszali zatrucia u osób, które przyjmowały te suplementy. W tych przypadkach obejmowało to szkodliwe działanie na wątrobę. W niektórych krajach, takich jak Chiny i Indie, ashwagandha była w przeszłości używana między innymi do wywoływania aborcji. Nie wiadomo, jak często to się zdarzało i czy nadal się to zdarza. Ten efekt ashwagandhy nie był badany”. – cytuje oficjalne stanowisko ze strony Narodowego Instytutu Zdrowia Publicznego (RIVM) w Holandii Hanna Przerada.
Ashwagandha, znana również pod nazwą witania ospała lub żeń-szeń indyjski, to roślina przede wszystkim występująca w Azji, Afryce i w niektórych regionach Europy. Jej korzenie i owoce od wieków są wykorzystywane w medycynie ludowej. Opinie o ashwagandzie w polskim Internecie wciąż są dobre. Użytkownicy chwalą jej skuteczność w ograniczaniu stresu, napięcia, zmęczenia, w odzyskiwaniu sprawności umysłu, oraz libido. Opinie o niej sugerują też, że wspiera osoby z problematami ze snem, a także hormonami i cholesterolem. Duńska Agencja Weterynarii i Żywności (DVFA) podjęła decyzję o zakazie jej sprzedaży na podstawie raportu Duńskiego Uniwersytetu Technologicznego (DTU) z 2020 roku.