W przypadku wielu sprzedaży mieszkania mamy do czynienia z zadatkiem, czyli czymś w rodzaju zaliczki, która płacona jest sprzedającemu jeszcze przed sfinalizowaniem całej transakcji. Interpretacja fiskusa pozwala sądzić wielu podatnikom, że taka opłata może zostać z podatku zwolniona i można przygotować za nią np. remont. O uldze w postaci zwolnienia zadatku z podatku pisze bankier.pl.
Zadatek może być zwolniony z podatku, ale pod pewnymi warunkami
Dyrektor Krajowej Informacji Skarbowej potwierdził, że wydatki na remont sfinansowane z zadatku otrzymanego przed zawarciem umowy sprzedaży mieszkania mogą być objęte ulgą mieszkaniową. Nie ma wymogu, by środki najpierw wpłynęły po sprzedaży – ważne, by zostały wykorzystane na cele mieszkaniowe w ciągu trzech lat od końca roku, w którym nastąpi sprzedaż.
Sprawa dotyczy kobiety, która w 2020 r. kupiła mieszkanie za 420 tys. zł, a planuje sprzedać je w 2025 r. za 770 tys. zł. Aby uniknąć podatku od zysku, środki musi przeznaczyć na własne cele mieszkaniowe. Podpisała już umowę przedwstępną sprzedaży i otrzymała 231 tys. zł zadatku, który zamierza przeznaczyć na remont domu kupionego w czerwcu 2024 r., argumentując, że bez tych pieniędzy nie może się do niego wprowadzić.
Aby uniknąć podatku od zadatku, należy wszystko udokumentować
W sprawie kluczowe były dwa aspekty: termin poniesienia kosztów remontu i moment finalizacji sprzedaży mieszkania. Kobieta planuje wykorzystać otrzymany zadatek na remont nowego domu jeszcze przed zawarciem umowy końcowej, co – według organu podatkowego – nie wyklucza prawa do ulgi mieszkaniowej.
Zadeklarowała, że środki przeznaczy na zakup materiałów i sprzętów, takich jak: gładzie, kafelki, panele, armatura łazienkowa, sprzęt AGD, instalacje, farby, oświetlenie, meble w zabudowie i kominek. Wszystkie wydatki będą udokumentowane fakturami wystawionymi na jej nazwisko, jeszcze przed sprzedażą mieszkania, ale już po otrzymaniu zaliczki.
Czytaj też:
Rząd szykuje zmiany w prawie budowlanym. Zdecydują o wielkości domu