Katastrofalna sytuacja. Długie kolejki do specjalistów, nierentowne szpitale i brak personelu

Katastrofalna sytuacja. Długie kolejki do specjalistów, nierentowne szpitale i brak personelu

Dodano: 
Szpital
Szpital Źródło: Pixabay / Foundry
Dane dotyczące sytuacji kadrowej w polskiej służbie zdrowia są nie tyle niepokojące, co wręcz tragiczne. Pojawia się jednak nadzieja dla odciążenia personelu medycznego.

Sytuacja polskiej służby zdrowia od lat nie jest zbyt dobra. Długie kolejki do specjalistów, nierentowne szpitale, brak finansowania badań. Dodatkowym problemem jest znaczny niedobór kadrowy, który stawia Polskę w gronie państw o zdecydowanie niższym od średniej liczbie personelu medycznego. W dodatku nie widać zbytniej nadziei na poprawę tej sytuacji, choć pojawia się światełko w tunelu, o czym pisze nursing.com.pl.

Braki kadrowe w polskiej służbie zdrowia

Raporty, których wyniki prezentuje nursing.com.pl wskazują, że sytuacja w polskim systemie ochrony zdrowia powinna budzić coraz większy niepokój.

Według raportu OECD „Health at a Glance 2023”, Polska ma jeden z najniższych wskaźników liczby lekarzy i pielęgniarek wśród krajów OECD. Na 1000 mieszkańców przypada jedynie 3,4 lekarza (przy średniej OECD wynoszącej 3,7) oraz 5,7 pielęgniarki (średnia to 9,2). Problem pogłębia się wraz ze starzeniem się kadry – coraz większy odsetek lekarzy w Polsce jest w wieku emerytalnym, a największe braki występują wśród specjalistów kluczowych dla funkcjonowania systemu, takich jak interniści, pediatrzy, chirurdzy i ginekolodzy. O brakach wśród polskich pielęgniarek przeczytasz więcej w osobnym artykule.

Podobne wnioski płyną z raportu „World Index of Healthcare Innovation 2023”, który umieścił Polskę na ostatnim miejscu w Europie pod względem innowacji w systemie zdrowia. Zwrócono uwagę na chroniczny niedobór lekarzy podstawowej opieki zdrowotnej oraz pielęgniarek, co skutkuje długimi kolejkami i opóźnionymi diagnozami.

Z kolei „Future Health Index 2024” przygotowany przez Philips wykazał, że ponad 50 proc. liderów sektora medycznego wskazuje wypalenie zawodowe jako kluczowy problem, a 33 proc. pracowników rozważa odejście z zawodu. Obciążenie administracyjne, przewlekły stres i brak równowagi między życiem zawodowym a prywatnym prowadzą do zmniejszenia efektywności systemu ochrony zdrowia.

Lekarze pracują na kilka etatów, pielęgniarki również

W Polsce coraz większym wyzwaniem staje się rosnące obciążenie lekarzy i pielęgniarek. 74 proc. menedżerów placówek medycznych przyznaje, że przez braki kadrowe pracownicy mają coraz mniej czasu na kontakt z pacjentem, co jest znacznie gorszym wynikiem niż średnia europejska wynosząca 58 proc. Jak podkreśla dr Małgorzata Gałązka-Sobotka, dyrektor Instytutu Zarządzania w Ochronie Zdrowia Uczelni Łazarskiego, na którą powołuje się nursing.com.pl, kształcenie nowych lekarzy to proces długotrwały, a nawet zwiększenie liczby miejsc na studiach medycznych nie przyniesie natychmiastowych efektów.

„Praca w ochronie zdrowia wiąże się z ogromną presją czasu i odpowiedzialnością. Dodatkowym obciążeniem jest biurokracja, którą w innych krajach przejmuje personel administracyjny, podczas gdy w Polsce nadal spoczywa na lekarzach i pielęgniarkach” – zauważa Gałązka-Sobotka.

Braki kadrowe wpływają nie tylko na personel, ale także na pacjentów. Dr Tomasz Zieliński, wiceprezes Federacji Porozumienie Zielonogórskie, wskazuje, że niedobór pracowników skutkuje wydłużonym czasem oczekiwania na wizyty, późniejszą diagnozą i ograniczonym dostępem do leczenia. Przepracowani lekarze częściej popełniają błędy, co dodatkowo osłabia jakość systemu ochrony zdrowia.

Dodatkowo fakt pracy wielu medyków w kilku placówkach prowadzi do poważnych problemów logistycznych. Wystarczy sobie wyobrazić choćby, że lekarz zostanie pilnie wezwany do dwóch szpitali jednocześnie. Wtedy któraś placówka będzie musiała pogodzić się z faktem, że specjalista nie dotrze na miejsce w odpowiednim czasie.

Technologia może przyczynić się do odciążenia lekarzy

Eksperci zgodnie podkreślają, że rozwiązaniem problemu mogą być nowe technologie. Z raportu Philipsa wynika, że 94 proc. liderów ochrony zdrowia widzi kluczową rolę automatyzacji w usprawnieniu systemu. Sztuczna inteligencja, narzędzia informatyczne i zdalna opieka medyczna mogą przyczynić się do zmniejszenia obciążenia administracyjnego oraz usprawnienia procesów diagnostycznych.

Wprowadzenie zawodów pomocniczych, takich jak asystenci medyczni czy sekretarki, mogłoby również znacząco poprawić sytuację. Obecnie w Polsce lekarze i pielęgniarki poświęcają znaczną część czasu na obowiązki administracyjne, które mogłyby zostać przejęte przez personel pomocniczy. Dzięki sztucznej inteligencji i jej możliwościami obliczeniowymi, szpitale nie musiałyby się martwić, że chodzi o zatrudnienie całej rzeszy dodatkowego personelu medycznego. Dzięki automatyzacji pracy personel medyczny miałby jednak znacznie więcej czasu na obsługę pacjentów, co też oznaczałoby lepszą sytuację ekonomiczną szpitala lub innej placówki medycznej.

Choć innowacje mogą pomóc, wciąż istnieją bariery natury społecznej w ich wdrażaniu. Z badań wynika, że 75 proc. liderów ochrony zdrowia wskazuje na sceptycyzm personelu wobec automatyzacji, a 66 proc. zauważa brak czasu na szkolenia z racji już zbyt przeciążonego personelu medycznego. Dodatkowym problemem jest fakt, że finanse wielu szpitali nie pozwalają na zatrudnienie dodatkowych osób odpowiedzialnych za dokumentację i to pomimo dzięki większym możliwościom rozwojowym placówek, na które mogłyby sobie pozwolić dzięki takiemu rozwiązaniu.