Węgla kamiennego do produkcji ogrzewania wciąż używa w Polsce bardzo kilka milionów osób. Jeszcze latem dostępność węgla była spora, kupujący mogli więc spokojnie uzupełnić zapasy przed sezonem grzewczym. Kto zwlekał z zakupami do ostatniej chwili, może teraz mieć w domu bardzo chłodno.
Braki węgla na składach
Łukasz Horbacz, prezes Polskiej Izby Gospodarczej Sprzedawców Węgla, przestrzega przed mylnym przekonaniem, że dostępność węgla opałowego na potrzeby ogrzewania domów jest wystarczająca. W rzeczywistości wiele składów, które zwykle oferują węgiel do użytku domowego, jest niemal zupełnie pustych, informuje bankier.pl.
Choć na zwałach znajduje się obecnie ponad 10 milionów ton węgla, większość z tego to miał węglowy – surowiec o niskiej jakości, który nie nadaje się do ogrzewania gospodarstw domowych. Horbacz podkreśla, że pomimo dużej ilości węgla w obrocie, brakuje odpowiedniego surowca, który mógłby być wykorzystany w domowych piecach, co może prowadzić do problemów z dostępnością opału w nadchodzącym sezonie grzewczym.
Cena węgla różni się w zależności od regionu
Ceny węgla na polskim rynku charakteryzują się dużą rozpiętością, wahając się od około 1300 zł za tonę na Śląsku do nawet 2000 zł w regionach północnych i centralnych. Na wysokość ceny wpływa przede wszystkim jakość surowca. Tańsze węgle, których cena oscyluje wokół 1300 zł za tonę, to często niskiej jakości paliwa, w tym słabe ekogroszki i węgiel orzech o gorszych parametrach spalania. Z kolei za surowiec o wyższej wartości opałowej, charakteryzujący się grubszym uziarnieniem i większą kalorycznością, trzeba zapłacić znacząco więcej.
Wysokiej jakości węgiel, chociaż droższy, zapewnia lepszą wydajność, co w dłuższej perspektywie może być bardziej opłacalne dla konsumentów. Cena węgla zależy także od kosztów transportu, co sprawia, że na północy kraju i w centralnej Polsce ceny są wyższe ze względu na odległość od kopalni.
Czytaj też:
Były wiceminister nie ma dobrych wieści. Polacy nie będą mieli czym ogrzewać