Oj tego nie wpisuj w tytule przelewu. Bank zablokuje pieniądze

Oj tego nie wpisuj w tytule przelewu. Bank zablokuje pieniądze

Dodano: 
Bankowość online
Bankowość online Źródło: Pixabay / Tumisu
Banki, podobnie jak lotniska nie mają poczucia humoru. Niewinny z pozoru słowny żart lub literowy skrót spowoduje blokadę rachunku, bo bankowemu algorytmowi skojarzy się, na przykład z nazwą firmy, na którą nałożono sankcje.

Myślisz, że z perspektywy banku ważny jest tylko prawidłowy numer rachunku i nazwa odbiorcy? Mylisz się. Banki przywiązują także dużą wagę do tytułu przelewu. Im bardziej precyzyjny i neutralny tytuł, tym lepiej dla odbiorcy – przelew dotrze do niego bez przeszkód.

Jeśli bank wykryje coś podejrzanego, to ma prawo zawiesić płatność i zażądać wyjaśnień. Algorytmy na usługach banków natychmiast zablokują transakcje, w tytułach których pojawią się słowa i frazy uznane za niebezpieczne i podejrzane. Ale z jakiego konkretnie powodu?

Sankcje, oszustwa i złe skojarzenia nie przejdą

Bankowe systemy analizujące tytuły przelewów są tak skonfigurowane, by wychwytywać podejrzane zbitki słowne:

  • Słowa związane z sankcjami – nazwy krajów objętych restrykcjami międzynarodowymi lub konkretnych firm
  • Frazy związane z oszustwami – systemy wychwytują słowa kojarzące się z naciąganiem klientów na datki
  • Czarna lista – wyrazy lub skróty łączone z rynkami wysokiego ryzyka, lub wymuszonymi transakcjami

W tytule przelewu można wpisać litery i cyfry, ale nie powinno się używać znaków specjalnych, takich jak np. hasztagi lub gwiazdki.

Pod żadnym pozorem nie należy umieszczać zwrotów sugerujących nielegalne działania, nawet w formie żartu.

Losy podejrzanego przelewu

Co się stanie, kiedy dla żartu użyjesz słowa „narkotyki”, „okup” czy „haracz”, albo w najlepszej wierze w tytule przelewu napiszesz "pralnia" i "pieniądze"? Bank może natychmiast wstrzymać przelew i skontaktować się ze swoim klientem by wyjaśnienia sprawy. Wówczas przelew co najwyżej trafi do odbiorcy z opóźnieniem. Ale może również od razu skierować sprawę do Generalnego Inspektora Informacji Finansowej, który działa na rzecz przeciwdziałania praniu pieniędzy oraz finansowaniu terroryzmu. W niektórych przypadkach bank może wypowiedzieć umowę, a nawet powiadomić o sprawie odpowiednie służby.