Sprawa dotyczy nauczycielki, która zgodnie z prawem przeszła na wcześniejszą emeryturę nauczycielską we wrześniu 2006 roku. Prawo do emerytury powszechnej nabyła w 2017 roku, po ukończeniu 60 lat. Ku wielkiemu zdziwieniu, jej nowa emerytura okazała się niższa od wcześniejszej.
W 2024 roku emerytka złożyła do ZUS wniosek o ponowne przeliczenie emerytury, ale ZUS jej odmówił, dlatego postanowiła odwołać się od decyzji ubezpieczyciela Sądu Okręgowego w Bydgoszczy.
Wyższa emerytura, wyrównanie i dalsza walka o sprawiedliwość
Już w pierwszej instancji ZUS przegrał sprawę. Urząd odwołał się do Sądu Apelacyjnego i znowu przegrał. – Moja klientka wygrała sprawę z ZUS, a wyrok Sądu Okręgowego w Bydgoszczy jest prawomocny. Obecnie czekamy na realizację wyroku przez Zakład – wyjaśniał radca prawny Andrzej Hańderek w rozmowie z portalem WP Finanse.
Emerytowana nauczycielka otrzyma podwyżkę świadczenia o około 770 zł miesięcznie. Będzie mogła liczyć także na 30 tys. zł wyrównania za okres, gdy pobierała zaniżoną emeryturę. Ale to nie koniec sądowej batalii. Radca prawny zaznaczył także, że „o pozostałą część wyrównania zamierza powalczyć w ramach powództwa cywilnego (odszkodowawczego) przeciwko Skarbowi Państwa”.
Błąd wcześniejszych emerytur
Sprawa dotyczy emerytów urodzonych w latach 1949-59 (kobiety) i 1949-54 (mężczyźni), którzy przeszli na wcześniejszą emeryturę. Problem polegał na tym, że ich emerytury powszechne były pomniejszane o kwoty wypłaconych wcześniejszych emerytur.
W 2024 roku Trybunał Konstytucyjny uznał te przepisy za niekonstytucyjne, co otworzyło drogę do sądowych batalii. Rząd przygotował projekt ustawy naprawczej w tej sprawie, który zakłada podwyższenie bieżących świadczeń emerytalnych, ale bez wyrównania za poprzednie lata.
Czytaj też:
Jak sprawdzić swoją przyszłą emeryturę? Krok po kroku