Pożar kamienicy w Poznaniu, który miał miejsce pod koniec sierpnia bieżącego roku, uruchomił ogólnopolską dyskusję na temat konieczności montowania w domach jedno i wielorodzinnych specjalnych czujników, które miałyby w odpowiednim czasie alarmować mieszkańców o zagrożeniu. Wypadkiem, który może przyspieszyć konieczność zmiany przepisów jest zaczadzenie się dwóch osób w woj. śląskim, co wydarzyło się w ostatni weekend.
Czujnik dymu i czadu w każdym domu
Komenda Główna Państwowej Straży Pożarnej wyszła z inicjatywą wprowadzenia obowiązku montażu autonomicznych czujników dymu w lokalach mieszkalnych. Propozycja ta, będąca odpowiedzią na rosnącą liczbę wypadków związanych z emisją tlenku węgla i pożarami, trafiła już do Ministerstwa Spraw Wewnętrznych i Administracji, gdzie zostanie poddana analizie w kontekście zmiany obowiązujących przepisów.
Statystyki dotyczące zagrożeń, jakie niesie za sobą tlenek węgla, potwierdzają pilną potrzebę zaostrzenia wymogów bezpieczeństwa. W sezonie grzewczym ubiegłego roku strażacy w Polsce interweniowali w ponad 4,3 tys. przypadków związanych z emisją czadu, co doprowadziło do prawie 1,5 tys. zatruć i spowodowało śmierć ponad 50 osób. Tlenek węgla, nazywany potocznie „cichym zabójcą”, jest szczególnie niebezpieczny z uwagi na brak zapachu i koloru, co utrudnia wczesne wykrycie jego obecności.
W bieżącym roku (od 1 stycznia do 2 października 2024 r.) strażacy interweniowali już w ponad 3,2 tys. sytuacji związanych z tlenkiem węgla. W tych zdarzeniach ucierpiało ponad 860 osób, a 26 straciło życie. Choć czujniki dymu oraz detektory tlenku węgla są już dostępne na rynku, wielu mieszkańców nadal nie decyduje się na ich zakup, co może wynikać z braku świadomości o zagrożeniu lub z przekonania, że tragedie związane z czadem ich nie dotyczą, wynika ze statystyk przytaczanych przez "Fakt".
Wprowadzenie nowych przepisów miałoby na celu zwiększenie bezpieczeństwa obywateli, zwłaszcza w okresie jesienno-zimowym, kiedy to wzrasta ryzyko zatruć tlenkiem węgla z powodu intensywniejszego używania urządzeń grzewczych. Czujki dymu oraz detektory czadu pozwoliłyby na szybsze wykrycie niebezpiecznych substancji w powietrzu, dając tym samym mieszkańcom więcej czasu na reakcję i ewakuację.
Według ekspertów z Państwowej Straży Pożarnej, obowiązkowe wyposażenie domów i mieszkań w takie urządzenia znacząco obniżyłoby liczbę wypadków związanych z pożarami i zatruciami tlenkiem węgla, a także przyczyniłoby się do wzrostu świadomości społecznej na temat zagrożeń pożarowych i toksycznych gazów.
Cena czujników dymu i czadu
Z ofert sklepów internetowych przeanalizowanych przez InfoTubę wynika, że detektory dymu i czadu można zakupić od kilkudziesięciu do kilkuset złotych, w zależności od sklepu i producenta. Jeżeli tego typu urządzenie stanie się obowiązkowym wyposażeniem polskich domów, być może pojawi się opcja uzyskania dofinansowania na zakup tego typu urządzeń. Póki co, nie ma jednak informacji na ten temat.