Ministerstwo Rodziny, Pracy i Polityki Społecznej wystosowało apel do użytkowników energii, aby nie podpisywali zbyt pochopnie ofert na mocy których będą rozliczani za koszty zużycia energii według stawek dynamicznych. Takie działanie może zniwelować koszty, ale również wpędzić nas w większe opłaty.
Rząd prosi o rozwagę przy podpisywaniu umów dotyczących energii elektrycznej
Wprowadzenie umów z ceną dynamiczną na rynku energii elektrycznej otwiera nowe możliwości dla konsumentów. Od 24 sierpnia największe podmioty oferujące energię elektryczną proponują umowy, w których cena za kilowatogodzinę zmienia się w zależności od aktualnej sytuacji na rynku.
To rozwiązanie jest skierowane do osób, które chcą aktywnie zarządzać swoim zużyciem energii elektrycznej. Dzięki dostępowi do informacji o bieżących cenach, klienci mogą dostosować swoje nawyki, przesuwając godziny największego poboru energii na okresy, kiedy jest ona najtańsza. To z kolei przekłada się na potencjalne oszczędności na rachunkach.
Warunkiem skorzystania z takiej oferty jest posiadanie nowoczesnego licznika zdalnego odczytu oraz rozliczanie się w cyklu miesięcznym. Dzięki temu możliwe jest precyzyjne monitorowanie zużycia energii i reagowanie na zmiany cenowe.
Dynamiczne ceny energii, w niektórych godzinach lepiej nie korzystać
Ministerstwo Rodziny, Pracy i Polityki Społecznej (MRPiPS) ostrzega, że korzystanie z energii elektrycznej w godzinach szczytu, kiedy ceny są najwyższe, może znacząco wpłynąć na nasze finanse i podnieść rachunki. Dlatego przed podjęciem decyzji warto dobrze przemyśleć, czy korzystanie z droższego prądu naprawdę się nam opłaca.
Zanim podpiszesz umowę, zwróć uwagę na szczegóły, upewniając się, że rozumiesz jej warunki. Ważne jest, aby sprawdzić, czy na dokumentach, ofertach i umowach widnieją dane firmy, którą reprezentuje sprzedawca.