Zapowiadana gorąco przez Szymona Hołownię podczas debat prezydenckich zmiana, dotycząca zakazu korzystania ze smartfonów w polskich szkołach, nabiera rozpędu. Wiceminister Katarzyna Lubnauer ogłosiła, że szkoły niedługo będą miały dużo większą swobodę we wprowadzaniu ograniczeń. O zmianach w edukacji pisze Portal Samorządowy.
Zakaz używania smartfonów w szkołach
Wiceszefowa MEN Katarzyna Lubnauer odniosła się do propozycji marszałka Sejmu Szymona Hołowni, który chce, by Sejm zajął się zakazem używania smartfonów w szkołach podstawowych. Jej zdaniem to uproszczone rozwiązanie, które nie rozwiąże problemu. Podkreśliła, że resort skupia się na profilaktyce i zdrowiu psychicznym uczniów oraz rozważa wzmocnienie uprawnień szkół w tym zakresie.
Lubnauer zaznaczyła, że potrzebne są systemowe działania, jak ograniczenie dostępu dzieci do nieodpowiednich treści w internecie, co powinno leżeć w gestii resortu cyfryzacji. Hołownia z kolei postuluje stworzenie narodowego instytutu higieny cyfrowej i szkolenia dla rodziców, by lepiej chronić dzieci w cyfrowym świecie.
Pomysł ograniczenia używania smartfonów w szkołach cieszy się dużym poparciem
Z marcowego badania CBOS wynika, że większość Polaków popiera ograniczenia dotyczące smartfonów w szkołach. Aż 73 proc. respondentów opowiedziało się za wprowadzeniem zakazu używania telefonów przez uczniów na terenie placówek, podczas gdy przeciwnych temu pomysłowi było 21 proc.
Jednocześnie badani wskazali, w jaki sposób powinny wyglądać takie regulacje. 71 proc. uznało, że najlepszym rozwiązaniem byłyby jednolite zasady obowiązujące we wszystkich szkołach w kraju. Z kolei 25 proc. respondentów uważa, że lepiej pozostawić decyzję w rękach poszczególnych szkół, by mogły samodzielnie określać zasady korzystania ze smartfonów.