W Policji pracuje obecnie 94 084 funkcjonariuszy, podczas gdy nieobsadzonych jest aż 12 928 stanowisk – tak wynika z danych Komendy Głównej Policji z grudnia 2024 roku. Od 1 stycznia do 1 listopada 2024 roku przyjętych zostało 5 039 osób, czyli o 894 więcej niż przed rokiem, ale W 2024 roku ze służby odeszło 5786 a przyjęto 5066 funkcjonariuszy. Braki kadrowe są szczególnie widoczne w specjalistycznych jednostkach.
Gdzie są największe braki?
W Centralnym Biurze Zwalczania Cyberprzestępczości aż około 47 proc. stanowisk pozostaje nieobsadzonych. W służbie kontrterrorystycznej brakuje 18 proc. funkcjonariuszy. Inne formacje również odczuwają wyraźne braki: Akademia Policji w Szczytnie (15,6 proc.), służby śledcze (15,4 proc.). W policyjnej prewencji, która odpowiada za utrzymanie porządku publicznego, wolne wakaty stanowią 13,31 proc. Rozwiązaniem ma być obniżenie kryteriów naboru.
Jeżeli to nie desperacja, to co?
Ostatnie informacje o zmianach w naborze brzmią wręcz desperacko. Mają być cztery próby sprawnościowe zamiast ośmiu. Kandydat zaliczy testy, jeśli uzyska 32 na 60 punktów, (obecnie to 43 punkty). Zaświadczenia lekarskie przed testami zastąpić mają oświadczenia kandydatów.
„Test sprawnościowy, który obowiązuje, nie był od dłuższego czasu zmieniany. Dotychczasowy w zasadzie stawiał nacisk wyłącznie na szybkość, co powodowało, że przyjmowaliśmy do policji małych, szybkich, zwinnych. A my potrzebujemy też dużych, barczystych i silnych, a takim ciężko było się zmieścić w wyznaczonym czasie”. - tłumaczy na łamach portalu Onet nadinsp. Marek Boroń, komendant główny policji.
Komendant powołał się także na raport NIK, z którego wynika, że policja popełniła błąd, mając na uwadze takie profilowanie osób, ponieważ nijak się ma to do testów, które policjant zdaje każdego roku w trakcie służby. "Przyjmujemy takich policjantów, jacy są potrzebni. I to nie jest kwestia obniżania czy podwyższania kryteriów." – przekonuje.