Agencja Rozwoju Przemysłu, Polska Grupa Zbrojeniowa, Grupa Azoty i firma Mesko, podpisały list intencyjny ws. zwiększenia produkcji materiałów wybuchowych. Politycy zapewniają, że da to Polsce szansę na budowę własnej amunicji. Obecnie nasze zdolności w tym zakresie są mocno ograniczone.
Szansa dla polskiej zbrojeniówki. Polska będzie produkować własną amunicję
We wspólnym komunikacie spółek cytowanym m.in. przez portal money.pl czytamy, że polskie podmioty będą „współpracować w zakresie rozbudowy na terenie Polski kompetencji produkcyjnych materiałów wybuchowych wraz z bazą surowcową”.
Porozumienie zakłada budowe fabryki nitrocelulozy i prochów wielobazowych w Polsce. Są to niezbędne komponenty do budowy nowoczesnych pocisków, amunicji i środków wybuchowych.
Wojna na Ukrainie uzmysłowiła naszym elitom, że produkcja amunicji w Polsce jest niewystarczająca na wypadek ewentualnego konfliktu zbrojnego. Polska musiała importować wyżej wymienione materiały, co poważnie upośledzało zdolności produkcyjne naszej zbrojeniówki. Teraz ma się to jednak zmienić.
Szef MON: Dostęp do dużej ilości pocisków niezbędny dla Wojska Polskiego
Głos w sprawie inicjatywy zabrał wicepremier i szef MON. Władysław Kosiniak-Kamysz. Polityk jest pewien, że budowa opisywanej przez nas fabryki przyniesie duże korzyści dla naszej armii.
„Ten list intencyjny to pierwszy krok na rzecz odbudowy polskich zdolności do produkcji amunicji. Nikt, kto dziś obserwuje wojnę w Ukrainie i inne konflikty na świecie nie może mieć wątpliwości, jak ważny jest dostęp do dużej ilości pocisków do nowoczesnej broni, którą Wojsko Polskie już dziś się posługuje” – powiedział Kosiniak-Kamysz.
„Jesteśmy w stanie wyasygnować w trybie pilnym około 3 mld zł na ten cel, żeby ta fabryka powstała w ciągu najbliższych kilkunastu miesięcy” – zapewnił wicepremier.