Fatalne wieści o wieprzowinie. Piechociński wszystko wyjawił

Fatalne wieści o wieprzowinie. Piechociński wszystko wyjawił

Dodano: 
Kotlet schabowy z ziemniakami
Kotlet schabowy z ziemniakami Źródło: Wikimedia Commons / Aw58 / Creative Commons Attribution-Share Alike 4.0
W Polsce coraz mniej gospodarstw zajmuje się hodowlą świń, coraz rzadziej również produkuje się wieprzowinę.

Ekspert ds. żywności i były wicepremier Janusz Piechociński podczas rozmowy z „Faktem” przyznał, że nad polskimi wyrobami mięsnymi z wieprzowiny zebrały się czarne chmury. Polska, która była niegdyś zagłębiem produkcji wieprzowiny, teraz coraz częściej zmuszona jest do importu trzody lub też już przygotowanej wieprzowiny. Za taki stan rzeczy odpowiada coraz bardziej kosztowna hodowla.

Coraz mniej świń w Polsce, musimy ratować się importem

Jeszcze trzy dekady temu Polska hodowała ponad 22 miliony świń, dziś ta liczba spadła do zaledwie 9 milionów. Coraz więcej mięsa wieprzowego pochodzi z zagranicy – głównie z Danii, skąd masowo importuje się tanie warchlaki. Zwiększa się też import gotowego mięsa. Dla wielu konsumentów „schabowy” z polską tradycją niekoniecznie oznacza już polskie pochodzenie.

Gospodarstwa specjalizujące się w hodowli trzody chlewnej znikają głównie z powodu rosnących kosztów i niskiej opłacalności. Sytuację pogarsza też afrykański pomór świń (ASF), obecny w Polsce od 2014 r. — Liczba gospodarstw produkujących świnie spadła poniżej 50 tysięcy i trend ten się pogłębia — mówi "Faktowi" Janusz Piechociński, były wicepremier. Jego zdaniem, bez wsparcia małych i średnich gospodarstw oraz ich następców, przyszłość polskiej produkcji wieprzowiny stoi pod znakiem zapytania.

Coraz gorzej również na rynku wędliniarskim

Polska branża mięsna to nie tylko duże koncerny, ale także tysiące małych i średnich zakładów rodzinnych, które mają ogromne znaczenie dla lokalnych rynków pracy. Jak zauważa Janusz Piechociński, problemy tych firm mogą mieć poważne konsekwencje społeczne. Wyzwania związane są m.in. z rosnącymi kosztami energii, wzrostem płac i drożejącym przerobem mięsa.

Niepokój budzą też doniesienia o zwolnieniach w dużych zakładach. W szczecińskim oddziale firmy Animex Foods, produkującym wyroby mięsne „Krakus”, pracę ma stracić ponad 20 osób z działu wykrawania, w tym pracownicy z kilkudziesięcioletnim stażem. Decyzja wywołała protesty, a związkowcy zarzucają zarządowi brak realnych podstaw do cięć.