Tego już mały solenizant nie wypije. Posłowie walczą z szampanami dla dzieci

Tego już mały solenizant nie wypije. Posłowie walczą z szampanami dla dzieci

Dodano: 
Nalewanie szampana
Nalewanie szampana Źródło: Unsplash / Alexander Naglestad
Komisja do Spraw Petycji rozpatrzyła w Sejmie postulat wprowadzenia zakazu sprzedaży „bezalkoholowego szampana” dla dzieci w butelkach imitujących szampana dla dorosłych.

Posłowie, podobnie jak autor petycji, boją się, że dzieci mogą uznać picie alkoholu za naturalny element życia społecznego i świętowania.

Bezalkoholowy szampan dla dzieci, zdaniem posłów, wzmacnia pozytywne skojarzenia z alkoholem, prowadzi do „programowania alkoholowego” i sugeruje dzieciom, że alkohol jest produktem bezpiecznym. Na przeszkodzie stoi jednak w Polsce wolność gospodarcza.

Podobieństwo do rzeczy niebezpiecznych wystarczy

Problem zreferował w Sejmie poseł KO Marcin Józefaciuk, przewodniczący Parlamentarnego Zespołu ds. Zdrowia Mężczyzn. Przy okazji przypomniał, że w Polsce jest zakaz sprzedaży osobom niepełnoletnim napojów alkoholowych, wyrobów tytoniowych, papierosów elektronicznych i napojów z dodatkiem kofeiny. Co prawda w przypadku rozpatrywanej petycji nie chodzi o zakazanie produktu, który jest szkodliwy ze względu na zawartość nikotyny, alkoholu i czy substancji niebezpiecznych, ale "ze względu na podobieństwo do rzeczy, które są niebezpieczne".

Butelka dziecięcego, bezalkoholowego szampana do złudzenia przypomina posłom alkohol prawdziwy. Tymczasem z danych przedstawionych przez adwokata i aktywistę Krzysztofa Nowińskiego wynika, że w Polsce alkohol zabija 82 osoby dziennie, wśród mężczyzn powyżej 65 roku życia umieralność na alkoholową marskość wątroby wzrosła dwunastokrotnie w ciągu 20 lat. Dodatkowo, w Radomiu jest więcej sklepów monopolowych (około 500) niż w całej Szwecji (440).

Co z wolnością gospodarczą?

Szampan dla dzieci to napój bezalkoholowy, gazowany, o smaku owocowym. Sejmowe Biuro Ekspertyz i Oceny Skutków Regulacji studzi emocje. Uwzględnienie postulatu będzie miało konsekwencje. Na przykład konieczność zakazu sprzedaży dzieciom także innych produktów przypominających dorosłe używki. I tu pojawia się zarzut naruszenia zasady wolności gospodarczej i zasady proporcjonalności.

Wolność gospodarcza to w konstytucji jeden z elementów społecznej gospodarki rynkowej. Przysługuje każdemu na równych prawach, co oznacza, że każdy ma prawo podjąć działalność gospodarczą, jeśli tylko posiada ku temu odpowiednie środki finansowe i jest gotów ponieść ryzyko jej prowadzenia. Teraz do pomysłu ma się odnieść Ministerstwo Zdrowia.

Czytaj też:
Nocna walka z alkoholem. Polskie gminy wprowadzają prohibicję
Czytaj też:
„C” to bardzo popularny kod na L4. Tylko problematyczny