Bankomaty Euronetu myliły klientów. Opłaty za gotówkę zaalarmowały urząd

Bankomaty Euronetu myliły klientów. Opłaty za gotówkę zaalarmowały urząd

Dodano: 
Bankomat
Bankomat Źródło: Jowita Flankowska
Sieć Euronet zmieniła interfejs w swoich bankomatach i szybko się z tego wycofała. Nagle użytkownicy mieli do wyboru tylko dwie opcje: „Wypłata gotówki i saldo” oraz „Inne usługi”. Najczęstszy wybór skutkował nieprzewidzianą stratą pieniędzy co zaalarmowało UOKiK.

W grudniu 2024 roku sieć Euronet zdecydowała się zmienić intefejs swoich urządzeń. Od tej pory użytkownicy mieli do wyboru tylko dwie opcje: „Wypłata gotówki i saldo” oraz „Inne usługi”.

Wybór pierwszej ściągał z konta dodatkową opłatę – 5 zł. Spryt amerykańskiej sieci bankomatów także zwrócił uwagę Urzędu Ochrony Konkurencji i Konsumentów. Firma została zmuszona do kolejnych zmian.

Sprytne zagranie Euronetu się nie opłaciło

Wypłaty gotówki w bankomatach Euronetu są darmowe, ale sprawdzenie stanu konta od lat objęte jest prowizją – 5 zł. Wypłata gotówki bez sprawdzania salda nagle została schowana w „innych usługach”, podczas gdy płatna funkcja została wyeksponowania w menu. I klienci się nagminnie mylili na korzyść Euronetu.

Urząd zabrał głos w tej sprawie. – Prezes UOKiK wyjaśniał sprawę interfejsu bankomatów Euronet. W trakcie prowadzonego postępowania spółka zadeklarowała i wprowadziła zmiany, tak aby konsumenci widzieli na ekranie zarówno opcję „wypłata gotówki”, jak i „wypłata + saldo”, a tym samym nie ponosili niechcianych kosztów przy wypłacie gotówki - wyjaśniał urząd.

Surcharge rozwiązaniem, ale nie wprowadzonym

W UOKiK ciągle trwa postępowanie wyjaśniające po ubiegłorocznym proteście sieci bankomatów Euronet dotyczące ustalania wysokości, rozliczania lub pobierania opłat przy transakcjach z wykorzystaniem bankomatów.

Latem 2024 roku Euronet poskarżył się publicznie na wysokość prowizji ustalanej przez organizacje płatnicze – obowiązujące w Polsce stawki funkcjonują od kilkunastu lat w praktycznie niezmienionej wysokości. W czerwcu ubiegłego roku Euronet przeprowadził jednodniową akcję protestacyjną, w trakcie której użytkownicy kart nie mogli wypłacić jednorazowo więcej niż 200 zł. Jeśli chcieli to zrobić, musieli przeprowadzić kilka transakcji, co mogło się wiązać z dodatkowymi kosztami.

W związku z sytuacją, Narodowy Bank Polski (NBP) przygotował wtedy strategię, w której wskazano, że surcharge (dodatkowa opłata) jest jednym z możliwych rozwiązań złej sytuacji firm bankomatowych w Polsce. Jednak ostatecznie NBP wypowiedział się przeciwko wprowadzeniu tej opłaty.

Czytaj też:
Zadziwiająca metoda. Pieniądze przy bankomacie można stracić „na kolec”
Czytaj też:
Chcesz, ale nie wypłacisz. Limity ilości banknotów w bankomatach
Czytaj też:
Zostaw w spokoju taki bankomat. Tylko stracisz pieniądze i nerwy