Oba projekty dają możliwość przejścia na emeryturę jeszcze przed osiągnięciem ustawowego wieku emerytalnego, ale nadal pod warunkiem uzyskania odpowiedniego stażu pracy. Według prognozy ZUS gdyby emerytury stażowe stały się dostępne, od razy skorzystałoby z nich około 380 tys. Polaków.
Staż pracy to inaczej łączna długość okresów zatrudnienia. Według przepisów Kodeksu pracy to właśnie staż pracy decyduje o uzyskaniu przez pracownika niektórych praw — w tym prawa do płatnego urlopu, odprawy, nagrody jubileuszowej, dłuższego okresu wypowiedzenia oraz emerytury.
Staż pracy jest kluczowy przy emeryturach
Nie wystarczy skończyć przewidzianej prawem ilości lat, by zostać w Polsce emerytem. Trzeba mieć jeszcze odpowiedni staż pracy. W obecnym systemie kobiety muszą przepracować i odprowadzać składki do ZUS przez minimum 20 lat, mężczyźni – przez 25 lat. W takiej sytuacji ZUS przyzna emeryturę, nawet minimalną, jeśli pracownik nie uzbierał wystarczającej wysokości kapitału na koncie w ZUS.
Kiedy pracownik nie ma odpowiedniego stażu pracy, emerytura najczęściej zalicza się do groszowych, czyli poniżej emerytury minimalnej.
Emerytura stażowa za okresy składkowe i nieskładkowe
Związkowcy i Lewica chcą zmiany. Oba złożone w Sejmie projekty przewidują możliwość przejścia na emeryturę jeszcze przed osiągnięciem ustawowego wieku emerytalnego, ale pod warunkiem uzyskania odpowiedniego stażu ubezpieczeniowego. Ma on wynosić 35 lat dla kobiet i 40 lat dla mężczyzn jak sumy okresów składkowych (praca) i nieskładkowych (nauka).
Dodatkowy warunek jest taki, że emerytura stażowa wyliczona przez ZUS nie może być niższa od gwarantowanej emerytury minimalnej czyli w 2025 roku po waloryzacji 1 878,91 zł brutto.
Inicjatywa nie spotyka się z dobrym odbiorem w rządzie. Przeciwne jest zwłaszcza Ministerstwo Finansów obliczając koszt tej decyzji na 30 mld zł. Co ciekawe, przy emeryturach stażowych nie chodzi o ich podwyższanie, tylko o wcześniejsze korzystanie ze zgromadzonego już na koncie w ZUS kapitału.