Nie płodzisz, nie rodzisz to płać. 800 zł miesięcznie do ZUS za brak dzieci

Nie płodzisz, nie rodzisz to płać. 800 zł miesięcznie do ZUS za brak dzieci

Dodano: 
Uśmiechnięte dzieci
Uśmiechnięte dzieci Źródło: Pixabay / White77
- Bykowe trzeba wprowadzić. Nie ma dzieci. Dlaczego moje dzieci mają finansować kogoś? – powiedział poseł Marek Jakubiak w jednym z wydań Polsat News.

Określenie "bykowe" pojawiło się w języku polskim w XVI wieku jako potoczne określenie opłaty dla właściciela byka za krycie krów. Przez kolejne dziesiątki lat w ten sposób określano także karę za spłodzenie nieślubnego dziecka. W XX wieku czasami tak żartobliwie nazywano opłatę za taniec z panną młodą na weselu.

W PRL władza na poważnie podeszła do problemu dzietności w Polsce po II wojnie światowej. Od 1950 roku osoby bezdzietne po 21 roku życia płaciły o 20 proc. większy podatek. Nawet ratunkowe małżeństwo nie chroniło przed finansową karą, o ile dzieci nie pojawiły się w nim do dwóch lat po ślubie. Po tym terminie sumę podwyższano o jedną dziesiątą. Powrót do przeszłości proponuje teraz poseł Marek Jakubiak, przewodniczący Koła Poselskiego Wolni Republikanie i jednocześnie kandydat na prezydenta.

Miej dzieci, albo płać na dzieci 800 minus

Jeżeli rodzice otrzymują dziś co miesiąc 800 zł świadczenia wychowawczego na każde swoje dziecko z budżetu państwa, poseł Jakubiak proponuje podobną kwotę odbierać co miesiąc z pensji osobom bezdzietnym i singlom z wyboru. – Dlaczego moje dzieci mają finansować kogoś? – pytał poseł Marek Jakubiak na antenie Polsat News.

Zdaniem ekspertów, do 2060 roku ilość w Polsce będzie mieszkać jedynie 32,9 mln osób. Populacja zmniejszy się w porównaniu do obecnej o prawie 13 proc.

Okrucieństwo dla osób bezpłodnych

Marcelina Zawisza z Partii Razem wypowiedziała się na łamach dziennika "Fakt" w sprawie pomysłu posła Jakubiaka: – Takie rozwiązanie byłoby karaniem za nieposiadanie dzieci i okrucieństwem wobec tych, którzy na przykład zmagają się z problemem bezpłodności. To jest nieludzkie wobec tych osób, które chciałyby, a nie mogą. Czy pan poseł wyobraża sobie, że taka osoba miałaby przedstawić urzędowi skarbowemu zaświadczenie medyczne? Ludzie generalnie powinni mieć prawo wyboru, czy chcą mieć dzieci, czy nie – tłumaczy parlamentarzystka.