Dla osób urodzonych po 31 grudnia 1948 roku złożenie wniosku o emeryturę w czerwcu skutkowało niższym wymiarem emerytury w porównaniu do takich wniosków złożonych w pozostałych jedenastu miesiącach roku. Kwota składek poddana ostatniej waloryzacji rocznej, z powodu błędnego algorytmu, nie podlegała dodatkowym waloryzacjom kwartalnym. W rezultacie emeryci, którzy przechodzili na emeryturę w czerwcu mają świadczenie nawet o kilkaset złotych niższe niż pozostali.
Rząd wreszcie naprawi krzywdę. Tzw. „czerwcowe” renty i emerytury będą w 2025 roku jeszcze raz przeliczone, ale nie automatycznie. Na złożenie wniosku będzie sześć miesięcy od lipca.
11 pokrzywdzonych roczników nadal czeka
Nowelizacja ustawy o systemie ubezpieczeń społecznych z 2021 roku naprawiła sytuację, ale tylko przyszłych emerytów. Nie dotyczyła jedenastu roczników z lat 2009 – 2019.
Na wniosek jednej z emerytek, sąd w Elblągu w 2010 roku zwrócił się do Trybunału Konstytucyjnego z pytaniem, czy sporne przepisy nowelizacji z 2021 roku są zgodne z konstytucją. Zdaniem sądu pytającego „niezrozumiałe jest wprowadzenie ustawowych regulacji jedynie na przyszłość”. „Rozróżnienie uprawnień przysługujących ubezpieczonym będących w porównywalnej sytuacji skutkuje niczym nieuzasadnionym uprzywilejowaniem, co w demokratycznym państwie prawa nie powinno mieć miejsca” – wskazał sąd.
Wsteczna waloryzacja od 2010 roku
Kiedy nowe przepisy wejdą w życie, ZUS obliczy wysokość jego emerytury na nowo, ale tak jakby wniosek został złożony w maju 2009 roku. Świadczenie zostanie też zwaloryzowane tak jak wszystkie emerytury począwszy od 2010 roku.
Tylko w bieżącym roku do kieszeni seniorów trafi ok. 130 mln zł. Biorąc pod uwagę, że do przeliczenia uprawnionych będzie ok. 95 tys. osób, przeciętna podwyżka wyniesie ok. 230 zł miesięcznie.