Rząd przygotował projekt zmian, które mają znieść obowiązek corocznego składania oświadczeń o przychodach przez emerytów i rencistów. Obecnie dokumenty te pozwalają ograniczyć ewentualny zwrot „nienależnie pobranych” świadczeń do maksymalnie 12 miesięcy.
Jeśli jednak projekt wejdzie w życie, a świadczeniobiorca przekroczy limit dochodu, ZUS będzie mógł domagać się oddania nadpłat nawet za 3 lata. Eksperci zwracają uwagę, że zamiast uproszczeń, zmiana może przynieść seniorom dodatkowe obciążenia finansowe.
Limity dorabiania do emerytury bez zmian
Sam mechanizm dorabiania do emerytury lub renty pozostaje bez zmian. ZUS wciąż będzie kontrolować, czy przychody świadczeniobiorców mieszczą się w dopuszczalnych granicach. Od 1 września 2025 r. próg, po którego przekroczeniu świadczenie zostaje zawieszone, wynosi 130 proc. przeciętnego wynagrodzenia, czyli 11 373,30 zł. Z kolei niższy limit – 70 proc. przeciętnej pensji, czyli 6 124,10 zł – powoduje zmniejszenie wypłaty. Jeśli senior zarobi więcej, ZUS obniża świadczenie, ale nie więcej niż o maksymalną kwotę zmniejszenia, która wynosi od 704,75 zł do 939,61 zł, w zależności od rodzaju świadczenia.
Kto może dorabiać do emerytury bez ograniczeń?
Nie wszyscy świadczeniobiorcy muszą martwić się o przekroczenie limitów. Bez ograniczeń dorabiać mogą osoby, które osiągnęły powszechny wiek emerytalny, z wyjątkiem tych, którzy kontynuują pracę u dotychczasowego pracodawcy. ZUS nie uwzględnia także honorariów z działalności artystycznej i twórczej. Specjalne zasady obowiązują przy tzw. rencie wdowiej – tu w latach 2025–2026 obowiązuje obniżony próg zmniejszeń, stanowiący jedynie 15 proc. maksymalnych kwot potrąceń.
Czytaj też:
Tysiące emerytów odetchnie z ulgą. ZUS sam rozliczy ich zarobki
Dorabianie do emerytury – deregulacja z pułapką
Rządowy projekt deregulacyjny ma uprościć formalności i zlikwidować obowiązek składania corocznych zaświadczeń o przychodach. ZUS miałby samodzielnie korzystać z danych w systemach i prosić o dokumenty jedynie w uzasadnionych przypadkach.
Jednak w praktyce zniesienie obowiązku może oznaczać, że świadczeniobiorcy stracą ochronę przed zwrotem nadpłat za dłuższy okres. Obecne przepisy przewidują zwrot maksymalnie za rok, a po zmianach – nawet za 3 lata.
Czytaj też:
Masz wysoką emeryturę? „Czternastki” nie zobaczyszCzytaj też:
14. emerytura już trafia do seniorów. Ponad pół miliona wypłat!