Formalnie taki rodzaj premii w przepisach nie występuje. Zasady jej naliczania i wypłacania pracodawca ustala w wewnętrznych regulacjach firmy. Może być wypłacana miesięcznie, kwartalnie lub rocznie. W niektórych biurach, spółkach i zakładach pracy dodatek za obecność w pracy może wynosić nawet 300–600 zł brutto miesięcznie.
Premia za obecność nie jest nagrodą. Nagroda ma charakter uznaniowy i zależy od woli pracodawcy. Pracownicy nie mogą sobie rościć praw do jej wypłaty. Premia wynika natomiast z wewnętrznych regulacji firmy. Jej podstawą może być regulamin firmy lub indywidualna umowa z pracownikiem, który może sobie do niej rościć prawo.
Modele premii frekwencyjnej
Polscy pracodawcy najczęściej wybierają jeden z trzech modeli naliczania premii:
- Zryczałtowana premia za 100 proc. obecność w danym okresie rozliczeniowym;
- Zryczałtowana premia za określoną frekwencję w danym okresie rozliczeniowym (np. możliwość opuszczenia maksymalnie 2 dni w miesiącu);
- Proporcjonalna kwota premii w zależności od liczby dni obecności w pracy (wyliczana np. poprzez ustalenie stawki premii na poziomie 1000 zł i pomniejszanie jej proporcjonalnie za każdy dzień nieobecności w danym miesiącu).
Premia frekwencyjna budzi sprzeciw
Ministerstwo Rodziny, Pracy i Polityki Społecznej zaczęło przyglądać się premii za obecność w pracy krytycznie. Z jednej strony to rodzaj motywacji do pracy i poprawy efektywności. Z drugiej – przyznawanie takiej premii rodzi pytanie o sprawiedliwość.
Osoby przewlekle chore, rodzice małych dzieci czy pracownicy zmuszeni do opieki nad bliskimi są w naturalny sposób na gorszej pozycji i mało prawdopodobne, że premie za frekwencję dostaną. Dlatego ten konkretny finansowy dodatek może budzić wątpliwości pod kątem równego traktowania pracowników. Zdaniem Minister Rodziny, Pracy i Polityki Społecznej Agnieszki Dziemianowicz-Bąk „premia frekwencyjna nie powinna istnieć na polskim rynku pracy”, bo jednym z głównych celów rządu powinno być ograniczenie sytuacji, gdy pracownicy przychodzą do pracy chorzy.
Czytaj też:
Nawet 500 zł dla nauczyciela. Szansa na podwyżkę jednego dodatkuCzytaj też:
21 dni dodatkowego urlopu. Zdrowie jest najważniejsze