Nie widać go, nie ma też zapachu, ale jest i źle na nas działa. Sprawa dotyczy każdego z nas. Polacy są narażeni przez oddychanie powietrzem, które przedostaje się z gleby przez szczeliny w budynkach i domach, ponieważ radon pochodzi naturalnie z ziemi. Państwowa Agencja Atomistyki wydała poradnik jak sukcesywnie pozbywać się radonu z mieszkań i domów w całej Polsce, bo to gaz radioaktywny i niebezpieczny dla zdrowia. Powoduje raka płuc.
Naprawdę jest w glebie, skałach, wodach gruntowych
Radon powstaje naturalnie gdy pierwiastki radioaktywne takie jak uran, tor lub rad ulegają rozpadowi promieniotwórczemu w skałach, glebie i wodach gruntowych. Nie dajmy się zwieść, że nas to nie dotyczy. Dotyczy. Uran jest wszechobecny w skorupie ziemskiej. Rad-226 i radon-222 są obecne w prawie wszystkich skałach, glebie i wodzie.
Ilość promieniotwórczego gazu w glebie zależy od jej składu chemicznego, a ilość radonu, która przedostaje się z gleby do domu zależy od pogody, porowatości gleby, wilgotności gleby i wentylacji. Niebezpieczny dla zdrowia gaz zwykle przemieszcza się przez ziemię w górę. Do powietrza atmosferycznego i do domów dostaje się przez pęknięcia, szczeliny i inne dziury w fundamencie. Dom lub mieszkanie niestety zatrzymuje radon w środku.
Każdy polski dom może mieć problem z radonem – zarówno nowe, jaki i stare budynki, domy dobrze uszczelnione i pełne przeciągów oraz domy z piwnicami lub bez. Czasami radon dostaje się do domu przez wodę ze studni. W niektórych domach radon wydzielają też materiały budowlane.
Nie palisz a chorujesz? To może być radon
Zaczyna się niewinnie: chrypka, kaszel, ból w klatce piersiowej, nawracające infekcje płucne, podwyższona temperatura, osłabienie, utrata masy ciała. A to rak. Jedną z przyczyn raka płuc jest właśnie radon. Szacuje się, że powoduje od 3 proc. do 14 proc. wszystkich nowotworów płuc w Polsce. Radon znacznie częściej powoduje raka płuc u osób palących. Szacuje się, że palacze są 25 razy bardziej narażeni na radon niż osoby niepalące.
Co roku na raka płuc choruje w Polsce około 21 – 23 tysięcy osób. Rak płuc jest dwukrotnie częściej rozpoznawany u mężczyzn, ale liczba zachorowań wśród kobiet stale się zwiększa. W Polsce we wczesnej fazie diagnozuje się zaledwie 20 proc. przypadków. Na tę chorobę umiera co roku 20 tysięcy Polaków. Mieszkanie w domu wypełnionym radonem przez 12 lat jest równoważne z paleniem 10 papierosów każdego dnia przez taki okres czasu.
Gdzie jest bardziej a gdzie mniej niebezpiecznie?
W ostatnich latach na terenie Europy prowadzone były wspólne badania prowadzone przez wiele krajów, które doprowadziły do powstania Europejskiego Atlasu Naturalnej Promieniotwórczości, w którym znalazły się między innymi europejskie mapy radonowe. Z Informacji Państwowej Agencji Atomistyki wynika, że w Polsce nie były do tej pory prowadzone badania pozwalające na mapowanie radonowe całego kraju, ponieważ nie przeprowadzono jeszcze wystarczającej liczby pomiarów.
Najgorzej jest w jednym, ale rozległym regionie Polski. Tam, gdzie kiedyś wydobywano uran, czyli ogólnie rzecz biorąc w Sudetach. Na oku trzeba mieć granity karkonoskie i strzegomskie, gnejsy Gór Izerskich oraz skały metamorficzne i magmowe Gór Kaczawskich i Kotliny Kłodzkiej. Ale problem występuje także w innych regionach Polski.
Radon z gleby wydobywa się też w północno – wschodnich rejonach kraju. Stosunkowo najwyższe stężenia tego gazu mogą występować szczególnie w rejonie Suwalszczyzny. Podwyższone stężenia radonu są w Górach Świętokrzyskich np. rejon kopalni Staszic w Rudkach koło Nowej Słupi.
Poziom radonu można zmierzyć, ale nie samemu
Miejsca, w których dochodzi do pęknięć w konstrukcji budynku, a które bardzo ułatwiają radonowi robotę to:
- otwarte studzienki, zwłaszcza te bez pokrywy,
- odpływy podłogowe, zwłaszcza te bez syfonu,
- podłogi i ściany, zwłaszcza te bez uszczelnionych połączeń pomiędzy ścianą fundamentową a podłogą,
- odsłonięta gleba pod budynkiem bez plastikowej membrany z uszczelnionymi krawędziami,
- puste przestrzenie w konstrukcji ścian, czyli drobne pęknięcia w ścianach.
Radon jest łatwo rozpuszczalny w wodzie, dlatego jest wchłaniany przez wody gruntowe i wraz z nią transportowany. Gaz może przedostać się do powietrza, gdy używana jest woda np. pod prysznicem, w pralkach i zmywarkach. Większą zawartość radonu w budynkach mieszkalnych zanotowano w nocy niż w dzień.
W materiałach budowalnych sprowadzanych ze Skandynawii jest o wiele więcej radonu niż w polskich. To dlatego, że skandynawskie podłoże geologiczne jest bogatsze w naturalnie występujące izotopy promieniotwórcze niż podłoże w Polsce. Zgodnie z polskim prawem, stężenie radonu bada się zanim produkt trafi do sklepów.
Pomiar stężenia aktywności radonu w budynku mieszkalnym jest prosty. Na całym świecie w tym celu stosuje się najczęściej detektory śladowe. Są to niewielkie płytki wykonane ze specjalnego polimeru zamknięte w obudowie. Taki detektor nie wymaga zasilania ani dodatkowej obsługi. Detektory zamawia się w specjalistycznym laboratorium. Są dostarczane w opakowaniu próżniowym – detektor rozpoczyna pomiar w momencie otwarcia folii, kiedy powietrze zawierające radon dostaje się do środka. Należy je zostawić w jednym miejscu na minimum miesiąc, a najlepiej na trzy miesiące i odesłać detektor do laboratorium. W Polsce takie pomiary wykonuje się najczęściej od października do marca. Można je także samodzielnie kupić na platformach sprzedażowych. Koszt to 500 – 1000 zł.
Poziom radonu można zmniejszyć na wiele sposobów, od uszczelnienia fundamentów, przez specjalne systemy wentylacyjne, pompy zapewniające ciśnienie w otoczeniu fundamentów do systemów drenażowych. Ale każdy z nas może też samodzielnie chronić się przed negatywnym działaniem radonu. Wystarczy regularnie wietrzyć, wietrzyć i jeszcze raz wietrzyć mieszkanie. Dzięki temu możemy obniżyć poziom szkodliwego gazu nawet o ponad 80 proc.
Czytaj też:
Bańka wkrótce pęknie. Obietnica ministry w sprawie mieszkań dla PolakówCzytaj też:
Podatek katastralny bliżej niż dalej. Liczyć się będzie wartość mieszkania