Seniorzy otrzymujące od NFZ terminy na zimowe turnusy rehabilitacyjne często rezygnują z nich, a uzasadnienie często bywa zadziwiające. Jeżeli nie będzie ono uzasadnione, wtedy NFZ nie przełoży terminu, co będzie wiązało się z koniecznością ponownego składania wniosku, przypomina "Fakt".
Seniorzy masowo odwołują wizyty w sanatoriach
Pod koniec 2024 r. liczba rezygnacji z pobytów w sanatoriach zaczęła gwałtownie rosnąć. W ostatnich miesiącach ubiegłego roku notowano około 50 odwołań dziennie, a od początku 2025 r. liczba ta wzrosła nawet do 80. Jak poinformowała Barbara Nawrocka, rzeczniczka kujawsko-pomorskiego oddziału NFZ, problem ten szczególnie dotyka województwa kujawsko-pomorskiego, podał "Fakt".
Sanatoria od lat przyciągają głównie seniorów szukających poprawy zdrowia i wypoczynku w uzdrowiskach. Jednak obecnie zauważalny jest niepokojący trend – coraz więcej osób rezygnuje z przyznanych miejsc, co może wpłynąć na funkcjonowanie placówek i dostępność leczenia sanatoryjnego.
Seniorzy nie chcą jeździć zimą i czekają na terminy w cieplejszych okresach
Zimowe warunki atmosferyczne są głównym powodem rosnącej liczby rezygnacji z sanatoriów. Niskie temperatury i niekorzystna pogoda utrudniają popularne formy rehabilitacji, takie jak spacery czy ćwiczenia na świeżym powietrzu, co sprawia, że wielu seniorów rezygnuje z wyjazdów. Dodatkowo pacjenci tłumaczą swoje decyzje problemami z transportem, koniecznością doglądania domu czy opieką nad bliskimi. Jeśli NFZ uzna rezygnację za uzasadnioną, np. ze względu na chorobę, pacjent może otrzymać nowy termin. W przeciwnym razie konieczne będzie ponowne złożenie skierowania i kilkumiesięczne oczekiwanie.
Mimo masowych odwołań niektórzy skorzystają na tej sytuacji. Zwolnione miejsca trafiają do osób z listy oczekujących, które mają już zatwierdzone skierowanie i mogą szybciej rozpocząć leczenie.
Czytaj też:
Kuracjusze muszą przygotować portfele. Nowe udogodnienie za 120 zł na dobę