– Kibice Euro 2012 chodzili na stadiony, spali w hotelach i jeździli komunikacją miejską, a przy okazji „rozwozili” po mieście niechcianych gości, jakimi są pluskwy – mówił w Polskim Radiu RDC biolog terenowy Remigiusz Barczyński. Jednocześnie w tym samym roku Unia Europejska wprowadziła zakaz stosowania niektórych skutecznych, ale toksycznych środków owadobójczych.
Konflikt zbrojny na Ukrainie i napływ ludności w 2014 i 2022 roku tylko bardziej nasiliły problem. Wcześniej pluskwy stanowiły zaledwie 10 proc. zleceń w firmach dezynsekcyjnych. Obecnie odpowiadają za 90 proc. zleceń.
Pogryzieni urzędnicy na pracy zdalnej
Zanim pluskwy przeniosły się na ludzi, początkowo żywiły się krwią nietoperzy w jaskiniach. Owady te szybko się rozmnażają. Jedna samica może złożyć nawet 500 jaj. Pluskwy są również bardzo odporne. Atakują ludzi nocą. Wbrew obiegowej opinii, nie zagnieżdżają się w brudnych mieszkaniach, tylko w zagraconych, gdzie jest wiele miejsc do założenia gniazd: w materacach, szczelinach podłóg, w meblach.
Skuteczne wyeliminowanie tych owadów nie jest proste. Przekonali się o tym urzędnicy Urzędu Dzielnicy Praga Południe, którym z powodu pogryzień zaproponowano pracę zdalną. – Na wszystkich piętrach się pojawiały. Problem był taki, że one się przedostają po elewacji budynku. Czyli jak na przykład było uchylone okno, to się potrafiły przez uchylone okno dostać do konkretnego pokoju – tłumaczył w TVP 3 Michał Szweycer z Urzędu Dzielnicy Praga Południe.
Toksyczna walka z owadami
Mimo kilkukrotnej dezynfekcji problem nie znikał. Budynek przy ul. Podskarbińskiej 6 urzędnicy dzielą z lokatorami mieszkań komunalnych, którzy też uskarżają się na kłopoty z pluskwami. Dopiero dezynfekcja całego budynku przyniosła efekty.
Walka z pluskwami jest żmudna, ponieważ trzeba ją powtarzać co dwa tygodnie do skutku. Środki dostępne w sklepie są na ogół mało skuteczne. Konieczna jest pomoc specjalisty.