Szef GIS przyznał w rozmowie z mediami, że w jednym z polskich szpitali przebywa osoba najprawdopodobniej chora na gorączkę zachodniego Nilu. Dodał też, że jeśli informacja się potwierdzi, to będzie to pierwszy udokumentowany przypadek zarażenia się tą chorobą w Polsce.
Pierwszy przypadek zakażenia gorączką zachodniego Nilu w Polsce
Wiadomo, że pacjent znajduje się w województwie małopolskim. Obecnie przechodzi kompleksowe badania. Mężczyzna zgłosił się do szpitala z objawami przypominającymi udar mózgu.
„Nie możemy jeszcze potwierdzić tego w stu procentach, ale jest bardzo wysokie prawdopodobieństwo pierwszego rodzimego zachorowania na gorączkę zachodniego Nilu w Polsce. Rodzimego, czyli bez kontaktu z krajami tropikalnymi” – powiedział doktor Grzesiowski w rozmowie z tvn24.pl.
„Nie powinna być to jednak sytuacja sensacyjna, bo już latem informowaliśmy o zachorowaniach wśród ptaków. Osoba, wobec której są prowadzone badania, nie przebywała w ostatnim czasie za granicą, co oznacza, że do zakażenia mogło dojść przez ukąszenie zwykłego polskiego komara” – dodał.
Gorączka zachodniego Nilu. Groźna choroba z tropików
Gorączka zachodniego Nilu została odkryta na terenie współczesnej Ugandy w 1937 roku. Od tego czasu wirus skutecznie opanowywał kolejne tereny. W latach 90' ubiegłego wieku po raz pierwszy zauważono go w Europie.
Choroba ta jest szczególnie niebezpieczna ze względu na sposób, w jaki dochodzi do zarażenia. Wirusa gorączki zachodniego Nilu przenoszą bowiem insekty m.in. meszki i komary. Zakażenie się od drugiego człowieka jest bardzo mało prawdopodobne.
U większości ludzkiej populacji, zakażenie wirusem gorączki zachodniego Nilu, przebiega bezobjawowo lub wykazuje objawy łagodnego przeziębienia. Choroba ta może powodować jednak groźne powikłania. 10 – 20 proc. chorych cierpi na wysoką gorączkę, bóle całego ciała i ostre wymioty. Zdarzają się też przypadki śmiertelne.