Utrata dowodu rejestracyjnego to początek. Walka ze wskazywaniem fikcyjnych Ukraińców

Utrata dowodu rejestracyjnego to początek. Walka ze wskazywaniem fikcyjnych Ukraińców

Dodano: 
Kierowca
Kierowca Źródło: Pixabay / StockSnap
Czarna lista i strata dowodu rejestracyjnego czeka tych właścicieli pojazdów, którzy uchylają się od mandatu kryjąc kierowcę, który przekroczył prędkość.

Rząd planuje wymusić na właścicielach aut, których fotoradar złapał na przekroczeniu prędkości, przyznanie się do winy lub wskazanie rzeczywistego kierowcy.

Część kierowców złapanych przez fotoradar na przekroczeniu prędkości unika teraz kary – opisuje rzeczywistość „Dziennik Gazeta Prawna”. W zeszłym roku na 1 mln 169 tys. stwierdzonych przekroczeń prędkości mandaty nałożono tylko ponad 568 tys. razy.

Dobra współpraca, czyli płacenie mandatu, popłaca

Ogromna liczba kierowców unika kary ponieważ zwlekają z zapłatą mandatu albo wskazują jako sprawcę fikcyjne osoby, np. obywateli Ukrainy. W przypadku cudzoziemców – obywateli Unii w 2024 roku mandaty dostało tylko 6 proc. spośród złapanych kierowców. W przypadku obywateli krajów spoza UE ten odsetek wyniósł zaś niewiele ponad 2 proc.

Wiceminister infrastruktury Stanisław Bukowiec przedstawił nowy pomysł: – Rejestrujemy naruszenie i w toku prowadzonych czynności, przy dobrej współpracy właściciela pojazdu, mamy trzy miesiące na:

  • nałożenie mandatu na kierującego,
  • nałożenie mandatu na właściciela za niewskazanie,
  • skierowanie wniosku do sądu lub pouczenie.

Zła współpraca zwiększy właścicielowi auta karę

Jeśli sprawa w ciągu tych trzech miesięcy zakończy się jednym z powyższych rozstrzygnięć, to będzie uważana za zakończoną. Jeśli nie – po trzech miesiącach auto znajdzie się na czarnej liście i będzie widoczne dla wszystkich służb kontrolnych. To oznacza konieczność zatrzymania dowodu rejestracyjnego w czasie kontroli drogowej, a w takich przypadkach policja będzie musiała odholować auto na parking.

Nie ma się co dziwić Ministerstwu Infrastruktury. W 2024 roku doszło do 10-procentowego wzrostu liczby naruszeń dotyczących przekroczenia prędkości. Drogówka odnotowała o 2389 więcej takich przypadków. Aż 26 155 polskich kierowców straciło prawo jazdy na 3 miesiące za tzw. przekroczenie prędkości o ponad 50 km/h w obszarze zabudowanym.