Premier obiecał 120 nowy ustaw. Czeka jednak wybory prezydenckie

Premier obiecał 120 nowy ustaw. Czeka jednak wybory prezydenckie

Dodano: 
Donald Tusk
Donald Tusk Źródło: Wikimedia Commons / Stanisław Krupiński / Creative Commons Attribution 3.0 pl
Donald Tusk zapowiedział wprowadzenie 120 nowych ustaw, które mają pomóc prowadzić działalność gospodarczą w Polsce. Wszystko zacznie się jednak po wyborach.

Premier Donald Tusk zapowiedział już, że rząd wprowadzi 120 nowych ustaw, które mają w znaczący sposób usprawnić prowadzenie działalności gospodarczej w naszym kraju. Sejm ma się zająć głosowaniem nad ustawami tuż po wyborach prezydenckich. O ustawach rządu dotyczących przedsiębiorców pisze bankier.pl.

120 ustaw dla przedsiębiorców

Premier Donald Tusk zapowiedział rozpoczęcie szeroko zakrojonego procesu deregulacji, obejmującego około 120 ustaw. Celem jest likwidacja zbędnych barier i zmniejszenie obciążeń administracyjnych. Podkreślił, że część zmian będzie skomplikowana, inne uproszczą przepisy poprzez ich unieważnienie. Premier zaznaczył, że propozycje rekomendowane przez stronę społeczną będą uwzględniane, nawet jeśli w ramach koalicji pojawiają się różnice zdań. W spotkaniu wzięli udział również ministrowie Krzysztof Paszyk i Adam Bodnar oraz przedstawiciele biznesu, m.in. Rafał Brzoska z InPostu.

Brzoska poinformował, że w ramach inicjatywy "SprawdzaMY" przeanalizowano 259 projektów, z czego 61 proc. zostało przyjętych do realizacji. Zaproponował też wdrożenie zasady „one in, two out” — każda nowa regulacja miałaby skutkować likwidacją dwóch innych przepisów. Premier zapowiedział, że pierwsze ustawy deregulacyjne trafią do Sejmu po wyborach prezydenckich, ale cały proces potrwa dłużej. Rząd planuje kontynuować prace we wszystkich resortach, eliminując przepisy, które utrudniają rozwój.

Ustawy zaczną być wprowadzane po wyborach prezydenckich

Premier zapowiedział, że pakiet 120 ustaw deregulacyjnych zostanie poddany głosowaniu w Sejmie tuż po wyborach prezydenckich. Celem jest uniknięcie politycznych sporów i umożliwienie spokojnej procedury legislacyjnej.

Szef rządu wyraził również nadzieję, że przy mniejszym napięciu politycznym więcej posłów z różnych ugrupowań dołączy do inicjatywy, którą uznał za wspólne, ważne dzieło.