Młody burmistrz Piotrkowa Kujawskiego Krystian Betliński (32 lata) oraz jego ojciec (67 lat) nie żyją. W połowie grudnia br. zatruli się we śnie tlenkiem węgla czyli czadem. To koronny argument za zamontowaniem w domach czujników czadu oraz dymu, które mają spełniać wymagania Polskiej Normy (PN-EN 14604:2006P).
Tym tokiem myślenia poszedł Minister spraw wewnętrznych i administracji Tomasz Siemoniak. – Czujka dymu w każdym mieszkaniu, a czujka tlenku węgla, tam gdzie jest urządzenie grzewcze: piecyk na gaz czy piecyk na węgiel, na drewno na olej opałowy – wyjaśniał w tvn24.pl rzecznik prasowy Komendanta Głównego PSP st. bryg. Karol Kierzkowski.
Kto już musi zacząć montować czujki?
Od Wigilii montaż czujek pożarowych, czyli czujek dymu i czujek czadu jest obowiązkowy w nowo wznoszonych budynkach mieszkalnych oraz w mieszkaniach lub apartamentach na wynajem.
W już istniejących pomieszczeniach i apartamentach na wynajem rozporządzenie obowiązuje od 30 czerwca 2026 roku. W domach mieszkalnych i mieszkaniach czujki mają być montowane od 1 stycznia 2030 roku. W sklepach można znaleźć czujniki dymu za kilkadziesiąt złotych, i czadu, za mniej więcej 100 złotych. Strażacy radzą, by czujniki dymu mocować minimum 30 centymetrów od ściany, a czujki tlenku węgla 70 centymetrów od podłogi, do najwyżej metra wysokości. Najważniejsze, żeby urządzenia miały pełne baterie.
Mimo ostrzeżeń w Polsce doszło do zbyt wielu nieszczęść
W 2024 roku w Polsce miało miejsce ponad 24,3 tys. pożarów w budynkach mieszkalnych (najwięcej w styczniu – ponad 4,7 tys., a najmniej w sierpniu – prawie 1,3 tys.). Zginęło w nich 235 osób, a rannych zostało ponad 1,7 tys. osób.
Od początku 2024 roku doszło do ponad 3,6 tys. zdarzeń związanych z emisją czadu, czyli tlenku węgla (najwięcej w styczniu – 531, najmniej we wrześniu – 190). W ich wyniku śmierć poniosły 32 osoby, a poszkodowanych zostało ponad 1 tys. osób.