W wielu sklepach i supermarketach na terenach całej Polski pojawiły się wódki i likiery, które sprzedawane są w plastikowych opakowaniach przypominających soczek. Na pierwszy rzut oka ciężko je odróżnić od produktów dla najmłodszych. W przestrzeni publicznej padają pytania o to, czy taki produkt powinien być w ogóle dopuszczony do sprzedaży.
Wódka w opakowaniach jak dla dzieci
Sprawcą całego zamieszania jest mazowiecka firma specjalizująca się przetwórstwie owocowo-warzywnym. To właśnie ona wypuściła na rynek kolorowe produkty alkoholowe o nazwie "Monkey" (małpka – ang).
W niczym nie przypominają tradycyjnych piersiówek. Wódki i likiery są bowiem sprzedawane w kolorowych saszetkach z plastiku. Dokładnie takich samych jak te, które wykorzystuje się do pakowania musów i soczków dla dzieci. Nazwa produktu w niczym nie nawiązuje też do napoju alkoholowego.
Nowa seria napojów alkoholowych wywołała awanturę w sieci. Polskie przepisy stanowią bowiem, że napoje alkoholowe mogą być sprzedawane tylko w opakowaniach, które wyraźnie i widocznie informują o swojej zawartości. W przypadku tego wynalazku tak oczywiście nie jest.
Wódka w saszetkach. Znana lekarka łapie się za głowę
Internauci są podzieleni w sprawie kontrowersyjnego pomysłu producenta. Większość z nich uważa, że taki produkt nie powinien trafić na półki sklepowe.
Jeszcze bardziej krytyczni są lekarze i specjaliści zajmujący się przeciwdziałaniu uzależnieniom. Uważają oni, że takie produkty przyczynią się do wzrostu alkoholizmu w Polsce.
„Ręce mi opadły. Jak to się ma do walki o ograniczenie spożycia alkoholu przez obywateli Polski. Jak to się ma do redukcji szkód? Coraz zmyślniejsze kamuflowanie wódki spowoduje wnoszenie jej tam, gdzie być nie powinna” – napisała na platformie X blogerka i rezydentka psychiatrii, Julia Pankiewicz