Ceny mieszkań w przyszłym roku mogą zacząć spadać, tak wieszczy część ekspertów. Wpływ na taki stan rzeczy przypisują m.in. wygaśnięciu rządowego programu "Bezpieczny kredyt 2 proc." w przyszłym roku.
Analitycy Banku Pekao: ceny mieszkań mogą zacząć spadać
Ceny mieszkań w Polsce przez lata dynamicznie rosły, a tempo podwyżek było wyjątkowo szybkie, co znacząco utrudniało zakup nieruchomości wielu osobom. W ostatnim czasie jednak rynek mieszkaniowy zaczął wykazywać oznaki spowolnienia. Eksperci opisują ten proces jako stabilizację, co oznacza, że choć ceny nadal rosną, ich wzrost jest zdecydowanie wolniejszy niż w latach ubiegłych.
Pomimo tej stabilizacji pojawiają się prognozy dające nadzieję na rzeczywiste obniżki cen. Ekonomiści Banku Pekao, na których powołuje się Business Insider przewidują, że od drugiego kwartału 2025 r. może nastąpić niewielki spadek cen mieszkań. Zanim jednak to się stanie, rynek wciąż ma odnotować około 2,5-proc. wzrost, zwłaszcza w największych aglomeracjach, takich jak Warszawa, Kraków czy Wrocław. Prognozy dotyczą przede wszystkim średnich cen mieszkań w siedmiu największych miastach Polski, które są barometrem trendów w skali kraju.
Obniżki będą, ale niestety niezbyt spektakularne
Eksperci podkreślają, że ewentualne obniżki będą raczej symboliczne i nie wpłyną na radykalną poprawę dostępności mieszkań. Jednak mogą być sygnałem zmiany sytuacji rynkowej po latach wzrostów. Powolne obniżanie cen może wynikać z rosnącej inflacji, zmian na rynku kredytów hipotecznych oraz wyhamowania popytu wśród kupujących.
Wszystko to sprawia, że dla osób planujących zakup nieruchomości najbliższe dwa lata mogą być okresem intensywnego obserwowania rynku i poszukiwania odpowiednich okazji. Podaż mieszkań może się jednak zmniejszyć, co wynika z kiepskiej kondycji branży budowlanej.
Czytaj też:
Cała branża ledwo zipie. 700 firm ogłosiło upadłość