Zaledwie 12 proc. z badanych 900 osób określiło swoją sytuację finansową jako dobrą. Przed rokiem twierdziło tak 17,4 proc. osób. Co się stało w Polsce w tym czasie?
Martwe obietnice rządu i ceny energii wykańczają emerytury
Rząd nie wywiązał się z wyborczej obietnicy Koalicji Obywatelskiej i nie podniósł kwoty wolnej od podatku. To oznacza, że kwota wolna od podatku wciąż wynosi 30 tys. zł. Tylko osoby z emeryturą lub rentą do 2500 zł miesięcznie nie będą odprowadzać podatku dochodowego od osób fizycznych (PIT). Przeciętna emerytura w Polsce po waloryzacjach w 2024 roku to jednak już 3516,95 zł brutto. Tylko 400 tys. Polaków otrzymuje emerytury poniżej minimalnej wysokości 1780,96 zł brutto.
Inflacja (wzrost cen) we wrześniu to już niemal 5 proc. Napędza ją wzrost cen energii elektrycznej, które są o ponad 21 proc. wyższe niż rok temu. Ceny gazu poszły w górę o 17 proc. Wzrosły też opłaty za wodę (o blisko 13 proc.) i za usługi kanalizacyjne (o 12 proc.)
Opłakane efekty podwyżek przy sklepowej kasie
Zła sytuacja finansowa zmusza emerytów do rezygnowania z niektórych wydatków. Prawie połowa ankietowanych przez Fakt (47,1 proc.) ograniczyło kupowanie elementów wyposażenia mieszkania. W drugiej kolejności seniorzy rezygnują z wydatków na leczenie (23,1 proc.). Dalej jest kupowanie ubrań, z których rezygnuje (17,9 proc.) i opłaty związane z utrzymaniem mieszkania (8,3 proc.) oraz jedzenie (3,6 proc.).
Emeryci najczęściej rezygnują z kupowania mięsa i wędlin (57,7 proc.). Odkładają na półkę też słodycze (31 proc.). W dalszej kolejności ograniczają wydatki na warzywa i owoce (6,2 proc.), pieczywo (3,3 proc.) i nabiał (1,8 proc.).
Z projektu budżetu wynika, że w 2025 roku waloryzacja emerytur wyniesie 5,52 proc. W nowym roku w sidła podatku wpadną zatem osoby, które w bieżącym roku otrzymują między 2374 zł a 2500 zł brutto.