Wolny dzień w Wigilię to odpowiedź na zgłaszane od lat postulatu polskich rodzin – tłumaczyła na antenie radia TOK FM Agnieszka Dziemianowicz-Bąk. Zdaniem ministry rodziny, pracy i polityki społecznej 24 grudnia powinien być wolny dla wszystkich – zarówno dla wierzących, jak i niewierzących – tak, żeby każdy mógł się przygotować na wieczór, odbyć podróż, żeby spotkać się z rodziną, czy po prostu odpocząć. Czy wolna od pracy będzie już tegoroczna Wigilia, zależy jej zdaniem od tego, kiedy i w jakim tempie projekt ustawy przygotowany przez Lewicę będzie procedowany przez parlamentarzystów. Ministerstwo nie jest jednak zupełnie wolne od wątpliwości. W handlu pracują przede wszystkim kobiety, a to na nich w większości spoczywa odpowiedzialność za przygotowanie Świąt Bożego Narodzenia. – Ułatwiając przygotowania z jednej strony, nie można z drugiej utrudniać – stwierdziła w radiu ministra.
Polacy zmieniają zdanie w sprawie wolnych dni w handlu
Dziś nie wiadomo jak wolne w Wigilię wpłynęłoby na ograniczenia w handlu. Zgodnie z aktualnymi przepisami sklepy w Wigilię są czynne, ale tylko do godz. 14. Po tej godzinie obowiązują standardowe wyjątki, takie jak w przypadku niedziel niehandlowych, co oznacza możliwość prowadzenia sprzedaży w sklepie również w późniejszych godzinach jeśli za ladą stanie właściciel placówki. W 2023 roku posłowie w ostatniej chwili nowelizowali przepisy dotyczące handlu w Wigilię, po tym jak uświadomili sobie, że 24 grudnia 2023 r. wypadał w niedzielę. Z badań UCE RESEARCH i Grupy Offerista wynika, że obecnie 46 proc. Polaków opowiada się za przywróceniem handlu we wszystkie niedziele. 44 proc. rodaków jest temu przeciwnych. „Każdy dodatkowy dzień wolny od pracy kosztuje gospodarkę 6 mld zł” – napisał na portalu X Ryszard Petru. Jego zdaniem, jeżeli Wigilia ma być wolna, to tylko kosztem innego święta, tak aby liczba wolnych dni (13) nie zmieniła się.