Ministerstwo Zdrowia nie porzuciło pomysłu wprowadzenia zakazu sprzedaży alkoholu oraz jednorazowych papierosów elektronicznych na stacjach paliw. Oponuje Ministerstwo Rozwoju i Technologii. Projekt jednak przeszedł przez konsultacje społeczne i zostanie ponownie przeanalizowany.
Zwolennicy zakazu argumentują, że ograniczenie dostępności alkoholu, szczególnie w miejscach ogólnodostępnych przez całą dobę, może przynieść realne korzyści zdrowotne i społeczne. Z danych Komendy Głównej Policji wynika, że w całym ubiegłym roku policjanci zatrzymali 91 300 kierowców pod wpływem alkoholu, a GUS obliczył, że średnie spożycie czystego alkoholu na mieszkańca Polski to około 9 litrów.
Zakaz sprzedaży alkoholu to zamach na konkurencyjność
Branża paliwowa nie jest zachwycona pomysłem, ponieważ zyski ze sprzedaży alkoholu są istotnym uzupełnieniem niskiej marży na paliwie. Zachwianie tej równowagi pociągnie konieczność podwyżki paliw. Według danych Polskiej Organizacji Przemysłu i Handlu Naftowego (POPiHN), sprzedaż alkoholu stanowi około 12 proc. przychodów pozapaliwowych stacji. Zakaz może doprowadzić do spadku ich rentowności.
Są też inne powody. – Na stacji benzynowej alkohol jest uzupełnieniem szerokiej oferty sklepowej. Jej wykluczenie z oferty stacji osłabiłoby konkurencyjność względem innych punktów sprzedaży detalicznej, w których dostępność alkoholu nie byłaby ograniczona. Dlatego proponowany zakaz sprzedaży alkoholu na stacjach benzynowych może stanowić nieproporcjonalną ingerencję w mechanizmy wolnego rynku oraz naruszenie zasad równego traktowania podmiotów gospodarczych – stwierdziła Ewa Wadas, Senior Trading Manager w BP Polska dla wiadomoscihandlowe.pl.
Trunki bezalkoholowe też niemile widziane na stacjach paliw
Stacje paliw stanowią zaledwie niewielki procent punktów sprzedaży alkoholu – około 4,5 proc. wszystkich miejsc, w których w Polsce handluje się alkoholem. Według POPiHN ograniczenie sprzedaży w tym sektorze wpłynie znikomo na dostępność alkoholu, bo przecież w kraju funkcjonuje ponad 100 tysięcy innych punktów, w których napoje te będą nadal sprzedawane bez ograniczeń.
Całkowity zakaz sprzedaży alkoholu na stacjach paliw może budzić też wątpliwości konstytucyjne — ocenił prof. Ryszard Piotrowski z Uniwersytetu Warszawskiego. Jego zdaniem takie rozwiązanie mogłoby zostać uznane za ograniczenie wolności prowadzenia działalności gospodarczej.
Tymczasem do resortu zdrowia wpłynęło wiele uwag, w tym dotyczących rozszerzenia ustawy o zakaz reklamy piwa, również tego bezalkoholowego.
Czytaj też:
Seniorzy nie znają tych zniżek na paliwo! Wystarczy jedna karta