Cyberprzestępcy polują na klientów banku PKO BP za pośrednictwem fałszywych stron internetowych, które imitując te należące do największego polskiego banku mają wyłudzić od klientów najważniejsze informacje o ich kontach.
PKO BP ostrzega przed atakami na swoich klientów
W wynikach wyszukiwania Google coraz częściej pojawiają się sponsorowane strony, które imitują oficjalne adresy PKO BP, wykorzystując niewielkie różnice w pisowni, takie jak zamiana litery "i" na "l" w domenie. Niestety, wielu internautów nie zawsze dokładnie sprawdza adres strony, na którą trafiają, co jest szczególnie niebezpieczne, gdy przechodzimy na nią poprzez reklamy lub linki zewnętrzne, informuje antyweb.pl.
Według danych CSIRT KNF, we wrześniu 2024 r. zgłoszono aż 2818 niebezpiecznych domen, a także 842 fałszywe reklamy, związane głównie z oszustwami inwestycyjnymi. Oszuści często wykorzystują wizerunki znanych osób i instytucji, aby wzbudzić zaufanie ofiar i uwiarygodnić swoje działania. Chociaż ostrzeżenie CSIRT KNF dotyczy przede wszystkim zagrożeń dla klientów biznesowych PKO BP, problem ten dotyka także użytkowników mediów społecznościowych, którzy również są narażeni na takie ataki.
Sztuczna inteligencja stwarza dodatkowe możliwości cyberprzestępcom
Sztuczna inteligencja otworzyła nowe możliwości, ale również ułatwiła działania cyberoszustów. Mogą oni podszywać się pod numery telefonów, adresy e-mail, a nawet głosy konkretnych osób. Przykładem takiego oszustwa jest przypadek opisany ostatnio przez jedna z pracowników Microsoftu.
Otrzymał on powiadomienie z Gmaila o próbie odzyskania jego konta, które zignorował. 40 minut później zadzwonił numer podpisany jako Google Sydney, lecz połączenie zostało zignorowane. Tydzień później sytuacja się powtórzyła, a Sam nawiązał rozmowę z osobą podającą się za pracownika Google. Po sprawdzeniu numeru okazało się, że pochodził on z oficjalnej strony Google. Rozmówca pytał o logowania z Niemiec i podróże, a Sam poprosił o mail w celu weryfikacji, który faktycznie otrzymał.