Pozornie praca na umowie zlecenie się opłaca. Na pewno opłaca się bardziej niż praca na umowie o dzieło, od której pracodawca nie odprowadza żadnych składek do Zakładu Ubezpieczeń Społecznych.
Ale nie opłaca się w kontekście odkładania pieniędzy na emeryturę w ZUS oraz wliczania czasu pracy do obowiązkowego stażu pracy. A to znaczące wady tej umowy cywilnoprawnej.
Prezes ZUS nie zostawia złudzeń
Warto też wziąć sobie do serca słowa prezesa ZUS. Zapytany pod koniec 2024 roku przez dziennik Fakt o sposób na wysoką emeryturę, Zbigniew Dredziuk, prezes ZUS odpowiedział krótko: „Jedynie regularne opłacanie składek na emeryturę pozwoli na otrzymywanie wyższych świadczeń. System emerytalny, który u nas funkcjonuje, został skonstruowany tak, że od tego, ile wpłaciliśmy składek, zależy nasza emerytura. Zatem im dłużej jesteśmy aktywni zawodowo i płacimy składki, tym wyższe będzie nasze świadczenie”.
Wady umowy zlecenie
- Zatrudniając pracownika na umowie zlecenie pracodawcy nie muszą przestrzegać przepisów dotyczących udzielania urlopu wypoczynkowego i ekwiwalentu za urlop, wypłaty wynagrodzenia za okres choroby czy też przepisów odnośnie ochrony przed wypowiedzeniem umowy. To dlatego, że umowa zlecenie jest umową cywilnoprawną uregulowaną tylko w Kodeksie cywilnym, a nie w Kodeksie pracy.
- Pracodawca nie musi odprowadzać składek do ZUS, kiedy pracownik na umowie zlecenie pracuje na jeszcze innej umowie od której są odprowadzane składki, i których kwota jest równa lub wyższa niż minimalna krajowa. W takim przypadku obowiązkowo opłacana będzie jedynie składka zdrowotna, ale już nie emerytalna.
- Aby otrzymać choćby minimalną emeryturę, kobieta musi udowodnić w ZUS okres składkowy i nieskładkowy, czyli inaczej staż pracy wynoszący 20 lat. Dla mężczyzny to 25 lat. Obecnie praca na umowie zlecenie nie liczy się do stażu pracy.