Śmierć pracownika powoduje wygaśnięcie stosunku pracy, jednak nie zwalnia pracodawcy z dalszych obowiązków. W wielu sytuacjach musi on liczyć się z koniecznością poniesienia dodatkowych kosztów, wynikających m.in. z rozliczenia świadczeń czy wypłaty należności spadkobiercom. O odprawie pośmiertnej pisze forsal.pl.
Odprawa pośmiertna dla zmarłego pracownika
Umowa o pracę wiąże obie strony – pracodawcę i pracownika – zobowiązaniami, które zazwyczaj wygasają wraz z końcem zatrudnienia. Jednak śmierć pracownika, mimo że formalnie kończy stosunek pracy, nie oznacza ustania wszystkich obowiązków po stronie pracodawcy. Jednym z nich jest wypłata odprawy pośmiertnej, która przysługuje rodzinie zmarłego na podstawie art. 93 Kodeksu pracy, także wtedy, gdy pracownik zmarł w trakcie pobierania zasiłku chorobowego po zakończeniu zatrudnienia.
Wysokość odprawy zależy od długości zatrudnienia i wynosi równowartość jednomiesięcznego wynagrodzenia (przy stażu poniżej 10 lat), trzymiesięcznego (od 10 do 15 lat) lub sześciomiesięcznego (powyżej 15 lat). Ostateczna kwota odprawy jest zatem uzależniona zarówno od stażu pracy, jak i wysokości wynagrodzenia. Dla przykładu – przy minimalnym wynagrodzeniu w 2025 r. wynoszącym 4666 zł brutto, odprawa może wynosić od 4666 zł do 13 998 zł.
Komu przysługuje prawo do odprawy pośmiertnej po pracowniku
Odprawa pośmiertna przysługuje rodzinie zmarłego pracownika, czyli małżonkowi oraz innym osobom spełniającym warunki do renty rodzinnej, np. dzieciom. Jeśli uprawnionych jest kilku członków rodziny, świadczenie dzieli się równo. Gdy pozostaje tylko jedna osoba, otrzymuje połowę należnej kwoty.
Pracodawca może być zwolniony z obowiązku wypłaty odprawy, jeśli zmarły był objęty ubezpieczeniem na życie, a wypłacone odszkodowanie nie jest niższe od odprawy. W przypadku niższej kwoty – pracodawca dopłaca różnicę. Istotne jest, by polisa obejmowała ryzyko śmierci, niezależnie od jej nazwy (np. NNW).
Czytaj też:
Możesz dostać do 4 tys. zwrotu od NFZ. Nowe refundacje na dentystę