Niemiecka kapusta w wielkich ilościach przekracza granice z Polską, aby pojawić się w naszych sklepach a później na stołach. Chociaż z reguły dysponowaliśmy na tyle dużymi zasobami kapusty, aby przetrwać zimę, w tym roku jest jednak inaczej. Wszystko z powodu złych warunków meteorologicznych, podaje "Fakt".
Niemiecka kapusta w dużych ilościach w Polsce
Produkcja kapusty w Polsce znacząco zmniejszyła się na przestrzeni ostatnich lat. Według danych Fundacji Polska z Natury, w 2011 r. wynosiła 1,23 mln ton, a w 2023 r. spadła do 620 tys. ton. Liderem upraw stała się Koniusza w Małopolsce, która przejęła pierwsze miejsce od Charsznicy. Powierzchnia pól uprawnych w Koniuszy wzrosła do ponad 800 ha, co oznacza wzrost o 600 ha w ciągu zaledwie dwóch lat.
Na rynku eksportowym zaszły również istotne zmiany. Dirk Johannßen z firmy Kohl Direkt, na którego powołuje się "Fakt" zauważa, że handel kapustą rozpoczął się już w styczniu, co jest nietypowe, ponieważ zwykle następuje to dopiero w marcu lub kwietniu, gdy europejskie magazyny zaczynają się opróżniać. Rosnący popyt spowodował wzrost cen kapusty w Niemczech do 0,40–0,45 euro za kilogram, a eksperci prognozują dalsze podwyżki w nadchodzących miesiącach.
Obecnie na rolno-spożywczym rynku spożywczym "Targpiast" we Wrocławiu, kapusta biała kosztuje od 2 do 2,8 zł za kilogram.
Zła pogoda powodem wcześniejszego importu niemieckiej kapusty
Spadek jakości i ograniczona dostępność krajowej kapusty sprawiły, że importerzy zaczęli szukać bardziej niezawodnych dostawców za granicą. W efekcie wzrosło zainteresowanie produktami z zagranicznych rynków, co wpłynęło na handel warzywami w Europie.
Niemieckie gospodarstwa, zwłaszcza w regionie Dithmarschen, musiały szybko dostosować się do rosnącego popytu ze wschodu. Jak informuje portal freshplaza.com, tamtejsi rolnicy byli zaskoczeni nagłym wzrostem zamówień z Polski i innych krajów Europy Wschodniej, który nastąpił wcześniej niż w poprzednich latach.