Lata w sądzie. Cinkciarz.pl zwodzi i wykorzystuje prawo przeciw klientom

Lata w sądzie. Cinkciarz.pl zwodzi i wykorzystuje prawo przeciw klientom

Dodano: 
Banknoty, euro, pieniądz papierowy
Banknoty, euro, pieniądz papierowy Źródło: Pixabay / martaposemuckel
Najpierw proponowali ugody i spłatę zadłużenia w przyszłości, ale kiedy klienci poszli do sądów, internetowy kantor Cinkciarz.pl nie zawahał się przed kwestionowaniem zasadności długów, które ma wobec swoich klientów.

W ciągu zaledwie dwóch tygodni liczba poszkodowanych przez internetowy kantor osób, których ma na swojej liście poznańska prokuratura, wzrosła o 50 proc. Już 1200 klientów działającego w sieci kantoru Cinkciarz.pl szuka możliwości odzyskania swoich pieniędzy.

Ci, którzy jako pierwsi poszli do sądu przekonują się właśnie, że ich odzyskanie potrwa lata. Internetowy kantor nie waha się bowiem przed zaskarżaniem nakazów zapłaty wydawanych przez sądy.

Najpierw ugoda a potem kwestionowanie długu

Cytowani przez serwis Wyborcza.biz eksperci wyjaśniają, że kantor, wnosząc sprzeciwy do sądowych nakazów zapłaty kwestionuje zasadność swoich długów wobec klientów. I robi to zgodnie z prawem jednocześnie wydłużając w nieskończoność walkę o zwrot należności.

Co ciekawe, internetowy kantor wciąż proponuje klientom ugody, w ramach których zobowiązuje się do zwrotu „100 proc. powierzonych środków w uzgodnionym terminie oraz naliczanie ustawowych odsetek za okres oczekiwania”. Tym samym potwierdza istnienie długu, który później kwestionuje w sądzie, choć mowa jest tylko o podstawowej kwocie zadłużenia.

Pusta kasa Cinkciarza i Conotoxii

Jacek Barszczewski, dyrektor departamentu komunikacji społecznej w Komisji Nadzoru Finansowego (KNF) tłumaczył w mediach, że sama usługa wymiany walut nie jest nadzorowana przez KNF, a nieprawidłowości z tym związane nie stanowią podstawy do podjęcia działań przez KNF. Ale Cinkciarz był też agentem spółki Conotoxia i jej działalność KNF już nadzorowała.

– To właśnie Conotoxii KNF odebrało zezwolenie na świadczenie usług płatniczych w związku ze zidentyfikowaniem rażących nieprawidłowości w działalności spółki – tłumaczył Jacek Barszczewski. Usługi płatnicze o których mowa, to po prostu transfer pieniędzy na inne konta, niż to, z którego przyszły pieniądze do przewalutowania. – Środki były nieodpowiednio chronione, a działalność ta była prowadzona niezgodnie z ustawą o usługach płatniczych – wskazuje rzecznik KNF.